portal randkowy smartpage.pl
Zdjęcie na portalu randkowym
Zdjęcie na portalu randkowym
Zdjęcie na portalu randkowym
Płeć: Kobieta Imię: Nie podano Wiek:22 Wzrost: Nie podano Sylwetka:Nie podano Dzieci: Nie podano Wykształcenie:Nie podano Województwo: Świętokrzyskie Miasto: Kielce Styl:Nie podano Mieszkam:Nie podano Szukam tutaj:Nie podano Pierwsza randka:Nie podano Znak zodiaku:Nie podano

Obecnie brak opisu dla tego profilu. Czekamy na jego opis na portalu.

ambitny całuśny empatyczny optymista otwarty przyjacielski śmiały towarzyski

basen coś ciekawego jakiś koncert koleżeńska kolacyjka koleżeńskie kino ognisko piknik spacer wyprawa rowerowa

Piękni, szczęśliwi, młodzi, zapatrzeni w siebie, pełni miłości, wiary w świat, ludzi, piękno. Uśmiechnięci, trzymający się za ręce.

On.
Zadumany, spokojny, szary i cichy.
Ma etat w biurze, wcale nawet nie lichy.
Jest czułym i wiernym kochankiem.
Jest z nią wieczorem i wczesnym porankiem.
Ubóstwia ją niczym Afrodytę, niczym Wenus,
Kolacja przy świecach, to dla niego nie przymus.
Poszedłby za nią do ognia, do piekła,
Świętością jest dla niego to, co ona rzekła.
Jest z nią szczęśliwy, życie to dla niego raj.
A każdy miesiąc – choć zimowy – to maj.

Ona.
Uśmiechnięta, wesoła, dla ludzi życzliwa,
Skromna, trochę trzpiotka, mała, ale żywa.
Dla wszystkich ma dobre słowo i czułe spojrzenie.
On w niej wywołuje zachwytu westchnienie.
Zgrabna, powabna, niezwykle urokliwa,
Jest przy nim jak nigdy, naprawdę szczęśliwa.
I choć ma na imię Anna, czy Klementyna,
Żadnej złej cechy w niej naprawdę nie ma.
Kocha go niczym słońce, niczym świat cały.
Każdy problem, choć duży, przy niej staje się mały.

Tylko czegoś im brakuje…

Wiele osób otrzymując od Nas reklamę odpisuje na wiadomość zdaniem np. "Ta... darmowe, a jak się zarejestruję to zapłać ... nie dam się nabrać". Czy faktycznie płatne randki wyrobiły już u Was taki tok myślenia, że wszyscy na pewno oszukują? Zachęcamy do zaryzykowania i zarejestrowania się na Naszych randkach. Na prawdę, gwarantujemy, że nie pobieramy żadnej opłaty za pisania czy czytanie wiadomość. Usługi te otrzymujesz w 100% za darmo!


Polecamy również Nasz Blog Blog portalu

Słodkie misie-przytulanki, wszechobecne poduszki w kształcie serca i miliony pudełek czekoladek z napisem I Love You – to znak, że w sklepach nadchodzi bum na Walentynki? Ale czy, aby na pewno Święto Zakochanych to nadal święto, czy już komercyjny kicz?


Nie da się ukryć, że żyjemy w świecie, gdzie wszystko mamy na wyciągnięcie dłoni. Dlatego już od końca stycznia jesteśmy bombardowani przez reklamodawców słodkimi, czasami aż do przesady, spotami o zakochanych, serduszkach i wszystkim tym co sprawia, że Walentynki jedni kochają, a ani nienawidzą. Bo już dawno Święto Zakochanych nie jest kojarzone z romantycznymi wierszami i pretekstem wyznania od dawna skrywanych uczuć. Dziś oglądamy prawdziwy Armagedon komercji w najgorszym wydaniu. Każdy „szanujący” się sklep około 14 lutego okleja swoje wystawy Kupidynami, sercami, a w proponowanym asortymencie znajdziemy najróżniejsze słodkości – jedyny warunek: musi być napis Kocham Cię; nie ważne w jakim języku.


Komercja, która niestety od dawna nie ma nic wspólnego z miłością, narzuca wręcz wszystkim parom obchodzenie tegoż „święta”. I niektórzy skuszeni zbliżającą się datą rezerwują na potęgę stoliki w najlepszych restauracjach, noclegi w hotelach, aby przypadkiem nie wypaść źle w oczach wybranki, bądź co gorsza - znajomych! Bo tak się składa, że we współczesnym świecie wiele rzeczy, które robimy, robimy dla znajomych, nie dla siebie. Więc co by to było, gdyby jakaś znajoma nam para dowiedziała się, że nie stanęliśmy na wysokości zadania i nie mamy planów na wieczór 14 lutego? Choć można się śmiać, wiele przecież robimy pod publiczkę w myśl „a niech widzą!”


Warto zaznaczyć, że od lat poszerza się grono antyfanów Walentynek. Owe grono chwali się, że jest to dzień jak co dzień, bez zbędnych i niepotrzebnych wydatków, z ewentualnym symbolicznym kwiatkiem. I już! Wystarczy! Komercja sprzedana nam przez Amerykę, nie dotyka wszystkich i może dzięki Bogu! Wymuszone świętowanie nie jest niczym dobrym, więc po co zawracać sobie tym głowę. Zresztą sami przeciwnicy tego święta mówią, że kocha się raz nie raz w roku, a lepsze są małe gesty na co dzień, to mimo wszystko mają trochę racji. Tylko trochę, bo przecież jest to ŚWIĘTO Zakochanych. Raz w roku pary mają czas dla siebie, podkreśla się ich związek i samą celebrację miłości. Co z tego, że trącącą kiczem?


Nie da się ukryć, że polskie społeczeństwo już dawno „kupiło” wszystko od Ameryki, także ich kiczowatość i przepych w każdym aspekcie życia. Więc czemu dziwić się, że także i my, rodacy, obracamy wszystko w formę absolutnie tandetną? A jak ktoś chce celebrować Walentynki na styl morza czerwonych serduszek i czekoladek to jego sprawa. Kto chce iść z tłumem, niech idzie. Może i dobrze, że mamy w środku zimy taką odskocznie od szarej codzienności? A kto nie chce świętować, niech chociaż da innym obchodzić Walentynki na swój sposób, prawda?