W świecie o którym marzę nie ma żadnych granic. Choć nie, ostateczną granicą jest granica dobrego smaku.
Nie jestem Niewinnym Czarodziejem ale więcej we mnie dobra niż zła. Chodząc po ścieżkach mroku, rozkoszowałem się wolnością. Wolnością wyboru. Decydowania. Ale ta wolność miała zbyt wysoką cenę. Teraz to wiem.
Mam pragnienia jak ogień buzujące w mojej krwi. Jak płynna lawa przetaczają się przez moje żyły. To ból niespełnienia.
Szukam bramy do świata zmysłów. Świata magii.
Potrafię dawać i brać starannie odmierzając proporcje. Z aptekarską precyzją dzielę spełnienie na dwoje.
Czaruję słowem i pieszczotą. Jeśli tego zapragniesz, zawiążę Ci oczy jedwabną chustką twoich pragnień i sprawię byś poddała się mojej woli. Wezmę Cię do krainy wyuzdanych rozkoszy gdzie stracisz oddech w szaleństwie spełnienia.
Jestem Magiem. Alchemikiem miłości. Jestem twoim przeznaczeniem.
A tak na serio to jestem normalnym facetem z artystyczną duszą poszukującym miłości (z dużą dawką namiętności oczywiście) ;-) Dwa razy w życiu mi się nie udało. To może za trzecim razem moje serce zapłonie ogniem wiecznego oddania ? Pragnę magicznej codzienności. Takiej w której na pozór wszystko jest normalne a jednocześnie czujemy jakbyśmy żyli w świecie naszych marzeń. W takim gdzie drobne rzeczy/szczegóły potrafią zachwycić swoim pięknem. Stać się dziełem sztuki. W takim gdzie wspólne rytuały bawią nas każdego dnia i nigdy się nie nudzą. Nie jest to wszystko niemożliwe. Wystarczy tylko chcieć i dawać z siebie wszystko nie patrząc ile daje druga osoba. Bo jeśli jest wzajemność to zawsze to co dajesz wróci do Ciebie. Nawet w dwójnasób.
Moją wielką pasją jest muzyka. Słucham ale sam nie gram na żadnym instrumencie.