portal randkowy smartpage.pl
Zdjęcie na portalu randkowym
Zdjęcie na portalu randkowym
Zdjęcie na portalu randkowym
Płeć: Mężczyzna Imię: Nie podano Wiek:21 Wzrost: Nie podano Sylwetka:Nie podano Dzieci: Nie podano Wykształcenie:Nie podano Województwo: Pomorskie Miasto: Władysławowo Styl:Nie podano Mieszkam:Nie podano Szukam tutaj:Nie podano Pierwsza randka:Nie podano Znak zodiaku:Nie podano

napisz i sama poznaj:)

krążenie po mieście randka śniadanie spacer wypad poza miasto wyprawa rowerowa zakupy

To co zabija od środka, czyli toksyczne relacje

Często człowiek dopatruje swoich dolegliwości fizycznych w pogorszeniu stanu zdrowia, doszukuje się różnych chorób, gdyż otrzymuje wyraźne bodźce płynące z organizmu między innymi nawracające bóle głowy, zawroty głowy, mdłości, bóle brzucha, uczucie ściskania w okolicach pod żebrowych, nieuzasadnione pocenie się będące nienaturalną rekcją gdyż występuje nawet gdy jest zimno, nocne duszności, kołatania serca, szybkie meczenie się, bóle stawów, drżenie rąk, bezsenność i wiele podobnych, które jak najbardziej mogą mieć związek z rozwijającym się stanem chorobowym w naszym organizmie, lecz co w sytuacji kiedy przerażeni udajemy się do lekarza wykonujemy kolejne specjalistyczne badania które, nie dają odpowiedzi na nasze dolegliwości?, co więcej wyniki mamy dobre a czujemy się jak: „zużyty worek na kartofle”


Bardzo sceptycznie podchodzimy do uświadomienia sobie że, ludzie generują w sobie ogromne pokłady energetyczne której niewidzialne wiązki skierowane w naszą stronę i mogą mieć niewyobrażalne skutki w zależności czy jest to pozytywny wpływ czy negatywny, wmawiamy sobie że, to na nas nie ma wpływu, że jesteśmy silni, odporni, nie myślimy o tym, nie poświęcamy temu cennego czasu, a tymczasem nasze samopoczucie w wyraźny sposób ulega pogorszeniu.
Stosunki jakie mamy z innymi ludźmi zwłaszcza toksyczne relację mogą doprowadzić człowieka do całkowitej wewnętrznej ruiny, zwłaszcza gdy sytuację wymuszają na nas obcowanie z takimi ludźmi przez większość czasu, nawet gdy zakończymy z jakiegoś powodu relacje która, trwała latami gdzieś tam w nas jej destrukcyjny wpływ na nas pozostaje, co ma swoje odbicie w rzeczywistości którą chcemy kreować na nowo, lecz nie do końca nam to wychodzi, mówimy sobie: „nowy początek, po co mam dźwigać za sobą ten ciężki bagaż?, przecież już go nie ma”, a jednak coś nam uwiera i nie pozwala oczyścić umysłu na tyle by, czuć się pewnie i swobodnie, by móc realizować nowy plan bez balastu z przeszłości.
Najgorsza sytuacja ma miejsce wówczas gdy mamy świadomość że, relacja z takim człowiekiem źle wpływa na nas, lecz z jakiś powodów jej nie przerywamy, bo boimy się utraty tego co już mamy, dochodzi do tego poczucie że, bez tej osoby sobie nie poradzimy, bo to właśnie dzięki niej „mamy co mamy”, i to są właśnie najgorsze sidła w jakie wpadamy - sidła oprawcy, który znalazł takie narzędzia manipulacyjne dzięki którym wie że, może nas w każdy sposób kontrolować a my i tak się nie sprzeciwimy, bo bycie w takim środowisku z takimi ludźmi o cechach wampira emocjonalnego odbiera człowiekowi poczucie wartości a tym samym odwagę przeciwstawienia się a tym samym oprawcy zwiększa poczucie władzy nad nami, i on doskonale zdaje sobie z tego sprawę.


Odczłowieczanie postępuje jak wirus, już od kilku dobrych lat, w przerażającym tempie przybywa osób z zaburzeniami psychicznymi, fobiami, lękami społecznymi, itp., problem jest poważny, bo dotyka coraz więcej dzieci, można zweryfikować to przyglądając się chociażby przepełnieniem w szpitalach psychiatrycznych dla dzieci w których już dziś ciężko o miejsce,( nie do wyobrażenia kiedyś- sześciolatek z chorobą psychiczną…) brakuje specjalistycznej opieki, wsparcia, a przed wszystkim brakuje człowieka w człowieku, oddanego, z powołaniem, z bezinteresownością, doprowadziliśmy do czasów regresu - transformacji człowieka w ślepego, głuchego i totalnie obojętnego wobec drugiego istnienia, nie radzimy sobie z otaczającym nas światem, ulegliśmy wpływom, poginą tak naprawdę za niczym, dopuściliśmy do siebie na własne życzenie mechanizm który, wyniszcza uważając „to” jako coś dobrego, pomocnego nam, jako postęp, a tym czasem jest to nasza własna wyprodukowana przez nas samych broń, która stopniowo niszczy, czyniąc, i tak już posunięte spustoszenia, lecz w presji życia jaką sobie narzuciliśmy ( dobrowolnie) nie widzimy jeszcze tego tak wyraźnie, bo brakuje nam spokoju by to dojrzeć, aż do momentu gdy przyjdzie kryzys, my sami sobie robimy krzywdę, której skutki pociągają za sobą spójny łańcuch niekończących się nieszczęść.


Charakterystyczne cechy ludzi toksycznych:


- zazwyczaj są to ludzi o pesymistycznym nastawieniu, często narzekają na wszystko, potrzebują tłumu odbiorców, czyli słabszych od siebie,
- nie interesuję ich co mówisz - nie słuchają, lekceważą zdanie innych,
- to oni mają najgorzej w życiu nie ty,
- zawsze znajdą powód do krytyki,
- oceniają bez postawnie,
- dopisują nieistniejące scenariusze pod adresem osoby przez nich szykanowanej, plotkują za plecami,
- zazwyczaj są obojętni wobec cierpienia, problemów danej osoby,
- zawsze mają rację,
- sprawnie manipulują otoczeniem by uzyskać zamierzony efekt, często ubierają „maski” pod daną sytuację, czy osobę, potrafią idealnie dopasować się do nowego środowiska jak kameleon,
- wobec nowo poznanych osób są nadzwyczaj uprzejmi zwłaszcza gdy mają jakiś ukryty zamiar
- potrafią upokarzać publicznie, wywierać emocjonalny nacisk,
- odwołują się często do wrażliwego sumienia danej osoby,
- przekonują o swojej racji,
- nastawiają innych przeciwko osobie która, nie poddaje się wpływom oprawcy,
-wykazują cechy socjopatyczne,
- nie obchodzi ich stan zdrowia, i samopoczucie, nawet odczuwają pewien rodzaj satysfakcji z powodu niepowodzeń i porażek innych,
- szybko wpadają w złość,
- udają przyjaciela, by w odpowiednim czasie zakończyć przyjaźń zwłaszcza jak mają jakiś cel związany z daną osobą ( korzyść, coś mogą uzyskać )
- stale kontrolują wszystko, ( to on decyduje gdzie jechać, co kupić, jak się masz ubrać, co ci pasuje co nie, jak masz się czuć, on wie najlepiej czego potrzebujesz- ty się nie znasz na niczym),
- poczucie władzy nad kimś dodaje mu pewności siebie,
- narcystyczna osobowość,
- charakterystyczną cechą takich osób jest gadatliwość, są mówcami doskonałymi, nawet jeżeli o czymś nie mają pojęcia to zachowują się jakby byli chodzącą encyklopedią, na wszystko mają odpowiedź, nawet jeżeli nie mają pojęcia o czymś to i tak sprawiają takie wrażenie co daje komiczny z reguły efekt ale nie dla nich: on się zna, on był, on doświadczył, on wszystko ma, jest najmądrzejszy, elokwentny itd.


Jak obronić się przed toksycznymi ludźmi?


Nie obwiniaj siebie, nie daj dojść negatywnym myślom do głosu, nie inwestuj w takiego człowieka żadnych wyższych uczuć, nie otwieraj się przed takim człowiekiem, bo wykorzysta twoją słabość jako sprawne narzędzie przeciwko tobie, nie nabieraj się na postanowienia, przyrzeczenia poprawy ze strony takich osób, to są tylko chwyty manipulacyjne, tacy ludzie nie cierpią sprzeciwu, nie szanują indywidualności danej jednostki dlatego głośno wyrażaj swoje zdanie – nie bój się, niech cię słyszą! Taki człowiek z reguły myśli że, jesteś za słaby by się przeciwstawić, bo ma takie zdanie o tobie które, sam sobie wyrobił bezpodstawnie. Jeżeli jesteś w stanie a powinieneś być, unikaj takich ludzi, kończ nie zdrowe relacje, gdyż z własnego doświadczenia mogę stwierdzić nic tak człowieka nie rujnuje jak kontakt i życie z człowiekiem toksycznym, jest to gorsze od fizycznej choroby gdyż wiesz jak leczyć taką chorobę, nawet jeżeli toksyczna relacja została zerwana to jej skutki odczuwalne są bardzo długo i w sposób widoczny komplikują codzienne funkcjonowanie i powrót do względnej normalności której, człowiek bardzo pragnie.


Jest takie stwierdzenie:
„że należy być wdzięcznym za wszystkich trudnych ludzi na naszej drodze, gdyż on sprawili że, wiesz kim na pewno nie chcesz być”
Zwrócicie uwagę na to, jak traktujecie swoje dzieci, siebie nawzajem, współpracowników, napotkanych przypadkowych ludzi, zwróćcie uwagę i reagujcie na wszystko to co sprawia wam ból i przyczynia się do poczucia bezsilności, rezygnacji, a wystarczy naprawdę tak nie wiele by drugiemu człowiekowi przywrócić wiarę w sens, dać nadzieje, i uczynić życie nieco lżejszym, bardziej kolorowym, bezpiecznym.


„Przecież jest jedno niebo, jedno słońce które, świeci jednakowo dla każdego, cieszmy się nim i ogrzewajmy w jego blasku, a gdy przyjdą chmurne deszczowe dni zachowajmy słońce w sobie i pozwólmy schronić się pod naszym parasolem tym którym tego ciepła brakuje”

W kontekście platform do nawiązywania relacji istnieje fundamentalna i często niewygodna prawda: w procesie pierwszego, błyskawicznego wyboru, jedno dobre, autentyczne i atrakcyjne zdjęcie ma siłę rażenia większą niż najpiękniej napisany, inteligentny i pełen osobistych szczegółów opis. To stwierdzenie brzmi powierzchownie, a nawet cynicznie, jednak jego źródła sięgają głęboko w neurobiologię, psychologię ewolucyjną i sposób, w jaki ludzki mózg przetwarza informacje w warunkach cyfrowego przeciążenia. Nie oznacza to, że opis jest nieistotny – przeciwnie, jest kluczowy dla jakości relacji, która może się później rozwinąć. Jednakże, aby w ogóle dostać szansę na pokazanie tej jakości, trzeba najpierw zatrzymać na sobie uwagę i wywołać pozytywną, natychmiastową reakcję. A to w środowisku, gdzie użytkownik w ciągu sekundy przesuwa dziesiątki profili, jest zadaniem niemal wyłącznie wizualnym. Mózg człowieka jest przede wszystkim maszyną wzrokową, przystosowaną do błyskawicznej oceny na podstawie obrazu. To dziedzictwo ewolucyjne, które każe nam w ułamku sekundy oceniać potencjalne zagrożenia, sojuszników i partnerów. W świecie aplikacji randkowych proces ten zostaje zdjęty z okoliczności łagodzących i zredukowany do czystej formy: lewy suwak (odrzucenie) lub prawy suwak (zainteresowanie) podejmowany jest najczęściej zanim użytkownik w ogóle przeczyta pierwsze słowo opisu. Zdjęcie jest więc biletem wstępu, bramą, którą trzeba przekroczyć, aby w ogóle zostać zauważonym jako potencjalna osoba do rozmowy. Nawet najbardziej poruszający opis pozostanie nieczytany, jeśli zdjęcia nie wywołają tej pierwotnej, instynktownej chęci dowiedzenia się więcej. To dlatego inwestycja w dobre, różnorodne i autentyczne fotografie jest absolutnie kluczową, a często zaniedbywaną strategią. Wysiłek włożony w ich przygotowanie i selekcję zwraca się w postaci zwiększonej liczby dopasowań, co, jakkolwiek trywialnie by to nie brzmiało, daje nam po prostu większą pulę osób, z którymi możemy następnie nawiązać jakościowy kontakt na poziomie słowa. To nie jest kwestia „płytkości”, a pragmatyzmu wobec mechanizmów platformy, która sama w sobie faworyzuje bodźce wizualne.

Dlaczego tak się dzieje? Mechanizm ten można zrozumieć przez pryzmat ekonomii uwagi i kognitywnego lenistwa (cognitive load). Użytkownik przeglądający serwisy umożliwiające poznawanie nowych ludzi dokonuje tysięcy mikro-decyzji. Jego mózg szuka dróg na skróty, by nie przeciążać się informacjami. Czytanie opisu wymaga zaangażowania kory przedczołowej, obszaru odpowiedzialnego za analizę, refleksję i podejmowanie świadomych decyzji. Oglądanie zdjęcia angażuje szybsze, starsze ewolucyjnie struktury, związane z emocjami i intuicyjnymi ocenami. Platforma jest zaprojektowana tak, by ułatwiać tę szybką, intuicyjną selekcję – interfejs oparty na przesuwaniu kart zachęca do reakcji „tak/nie” w oparciu o pierwsze wrażenie wizualne. Co więcej, zdjęcie przekazuje informacje, które opis może jedynie opisywać, ale nigdy w pełni oddać. Chodzi tu nie tylko o atrakcyjność fizyczną w klasycznym rozumieniu, ale o cały pakiet danych społecznych i osobowościowych, które mózg błyskawicznie odczytuje. Postawa ciała na zdjęciu (otwarta czy zamknięta), wyraz twarzy (szczery uśmiech angażujący oczy, czy wymuszony grymas), kontekst (czy osoba jest w podróży, na imprezie z przyjaciółmi, z psem, podczas pasji), a nawet jakość i styl fotografii mówią bardzo dużo o pewności siebie, stylu życia, energii i potencjalnej kompatybilności. Można napisać „jestem otwarty i towarzyski”, ale zdjęcie, na którym stoi się sztywno i samotnie przed lustrem, przekazuje zupełnie przeciwny komunikat. Podświadomie szukamy spójności między obrazem a opisem. Jeśli zdjęcie wygląda na sprzed 10 lat, a opis mówi o szczerości – pojawia się dysonans. Jeśli zdjęcia są ciemne, posępne, a opis pełen optymizmu – mózg odczytuje to jako niespójność i może to działać jak czerwona flaga. Dlatego dobre zdjęcia to nie tylko te, na których ktoś „ładnie wygląda”. To przede wszystkim fotografie autentyczne, aktualne i opowiadające historię. Zdjęcie z podróży, na którym osoba się śmieje, zdjęcie z przyjaciółmi pokazujące integrację społeczną, zdjęcie z hobby, na którym widać zaangażowanie – każde z nich działa lepiej niż tysiąc słów, bo pokazuje, a nie opowiada. Opis jest w tym momencie dopełnieniem i pogłębieniem tego, co zdjęcia już zasygnalizowały. Jego rolą jest dostarczenie kontekstu, wartości, poczucia humoru i intelektu, które na zdjęciach mogą być jedynie zasugerowane. Ale bez tego pozytywnego pierwszego sygnału wizualnego, opis nie dostanie szansy, by zabłysnąć.

Co zatem oznacza „dobre zdjęcie” w praktycznym sensie dla mężczyzny tworzącego profil? To nie musi być profesjonalna sesja w studio (choć taka może pomóc), ale przede wszystkim świadomość przekazu. Przede wszystkim, jakość techniczna: dobre oświetlenie (najlepiej naturalne), ostrość, odpowiednia kadracja pokazująca twarz i postawę. Po drugie, różnorodność i kontekst: jedno zdjęcie portretowe (uśmiech, kontakt z obiektywem), jedno zdjęcie w działaniu (podczas hobby, sportu), jedno zdjęcie społeczne (z przyjaciółmi, ale gdzie jesteś wyraźnie widoczny) i ewentualnie jedno zdjęcie pełnej postaci w ciekawym otoczeniu. Unikać należy: zdjęć w lustrze łazienkowym, zdjęć z obciętymi głowami byłych partnerek, zdjęć wyłącznie w grupie, gdzie trudno cię rozpoznać, oraz zdjęć sprzed wielu lat. Po trzecie, i najważniejsze, autentyczność. Sztuczny uśmiech, przymusowa poza „macho”, nadmierna retusz – wszystko to jest wyczuwalne i działa odpychająco. Szczery, choć niedoskonały uśmiech, spojrzenie, które angażuje, swobodna postawa – to przyciąga. Dla mężczyzny na aplikacji randkowej kluczowe jest też unikanie pewnych stereotypów: zdjęć wyłącznie z rybą/upolowaną zwierzyną (chyba że to absolutnie kluczowa część jego życia i szuka kogoś podobnego), zdjęć wyłącznie w klubie z butelką w ręku, czy serii identycznych, ponurych portretów. Większość kobiet szuka na zdjęciach nie tylko atrakcyjności fizycznej, ale wskaźników dobrego charakteru, stabilności emocjonalnej i potencjału na interesujące życie. Zdjęcie, na którym mężczyzna się śmieje z przyjaciółmi, świadczy o umiejętności budowania relacji. Zdjęcie z podróży – o ciekawości świata. Zdjęcie podczas gotowania czy z psem – o domowych, opiekuńczych skłonnościach. To są komunikaty, które działają bezpośrednio na podświadomość, często skuteczniej niż najbardziej wyszukany opis. Ostatecznie, zrozumienie tej „męskiej prawdy” nie polega na sprowadzeniu wszystkiego do wyglądu, lecz na strategicznym uznaniu, że w grze, której zasady dyktuje interfejs i ludzka psychologia, zdjęcie jest pierwszą i najważniejszą walutą. Inwestując w nie mądrze, zyskujemy kapitał uwagi, który następnie możemy wykorzystać, by poprzez opis i rozmowę pokazać pełnię swojej osobowości, wartości i tego, co naprawdę czyni nas dobrym partnerem. To pragmatyczne podejście, które zwiększa szanse na sukces bez rezygnacji z autentyczności.

Nie jest łatwo stworzyć szczęśliwy i trwały związek. Pierwsze miesiące bycia razem z reguły są pełne przyjemności i uniesień. Pary bardzo często ulegają przeświadczeniu, że ich związek jest już bardzo mocny i trwały przez co przestają dbać o siebie nawzajem. Jest kilka typowych i często powtarzanych błędów, które sprawiają, że udane z pozoru związki szybko się rozpadają.



Myślenie głównie o sobie

Dużym problemem w związkach, zwłaszcza na początku ich trwania jest egoizm jednej ze stron. Nie wszyscy potrafią tak od razu przestawić się na tryb „my” zamiast „ja”. Tymczasem jeśli ktoś chce tworzyć szczęśliwy związek musi jak najszybciej zrozumieć, że teraz jest jedną drużyną z partnerem. Oznacza to, że trzeba brać go pod uwagę przy podejmowaniu ważniejszych decyzji i planowaniu swojego czasu. Każda ze stron zanim weszła w związek miała swoje osobiste marzenia jednak teraz przychodzi czas na ich zweryfikowanie. Jeśli ktoś marzył o pracy za granicą a druga strona nie zgadza się na rozłąkę to należy sobie szczerze odpowiedzieć, na pytanie, co jest dla nas ważniejsze.



Niedocenianie partnera

Gdy wybieramy daną osobę na swojego partnera z reguły widzimy głównie jego zalety. Z czasem coraz wyraźniej ukazują nam się także jego wady. Bycie z kimś w związku oznacza jednak akceptację słabszych stron drugiej osoby i szacunek do niej pomimo wad. Jeśli więc ktoś stale krytykuje, poucza partnera albo co gorsze wzbudza w nim poczucie winy to jest to prosta droga do rozpadu związku.



Wspominanie byłych partnerów

Mówienie o były partnerach to bardzo zły nawyk. Takie historie najlepiej jest zostawić w przeszłości. Niestety wiele kobiet ma zwyczaj porównywać obecnego partnera do mężczyzn, z którymi były związane w przeszłości. Jeśli ma to charakter wypominania, że tamten robił coś lepiej to bardzo źle wróży. Równie często jest tak, że partnerzy bywają zazdrośni o dawnych partnerów szczególnie wtedy, gdy kontakt z nimi jest ciągle utrzymywany. Należy zrezygnować ze spotkań czy telefonów zawsze wtedy, gdy obecny partner nie jest w stanie tego zaakceptować.



Rutyna

Rutyna stała się zabójcą już niejednego związku a wpaść w nią bardzo łatwo. O rutynie mówimy przede wszystkim wtedy, gdy wspólne dni są bardzo podobne do siebie a para spędza czas głównie w domu. W miarę trwania związku coraz łatwiej jest w taką rutynę wpaść, bo wiemy już o sobie prawie wszystko, coraz trudniej o ciekawe tematy i zaskakiwanie siebie nawzajem. Rutyna jest jednak najbardziej groźna wtedy, gdy zwyczajnie nam się już nic nie chce. Nie dbamy o ciekawe spędzenie czasu, nie ubieramy się ładnie dla partnera albo mało interesujemy się jego sprawami. Partnerzy powinni zawsze troszczyć się o to, by być dla siebie atrakcyjnymi nawzajem.



Za szybkie tempo

Do narzucania szybkiego tempa w związku mają tendencję przede wszystkim panie. Uwielbiają one wyznania i deklaracje, do tego stopnia, że często je same wymuszają. Panowie z kolei wprost przeciwnie, wolą najpierw poobserwować, poczekać i bardzo nie lubią, gdy ktoś ich do czegoś zmusza. Na nic więc wymuszanie wyznań, że partner kocha w pierwszych tygodniach znajomości. Jeszcze gorszym pomysłem jest nagabywanie na ślub albo snucie planów na przyszłość, które nie są planami dwóch stron.



Za mało czasu spędzanego sam na sam

Wśród par, które szybko się rozpadają bardzo często możemy zauważyć takie, które prawie nie spędzają czasu sam na sam. Te pary prowadzą otwarty dom, ciągle zapraszają gości, również z noclegiem i sami także goszczą u innych. Bardzo często stałymi towarzyszami ich związku są osoby z rodziny, siostra albo mama, które zabiera się i na działkę i na zakupy a nawet na wakacje. Takie pary nie mają okazji do zbudowania silnej więzi, zwykle żyją życiem innych ludzi zamiast skupić na realizowaniu własnych celów. W dobrym związku potrzebna jest odrobina prywatności i intymności.



Zdrady

Zdrada jest oczywistą i częstą przyczyną rozpadu związku. Należy jednak zauważyć, że zwykle jest ona właściwie skutkiem różnych nieprawidłowości, które działy się od dłuższego czasu. Zdrada pojawia się tam, gdy jeden z partnerów jest zaniedbywany i jego potrzeby w związku nie są zaspokajane. Osobną kwestią jest zasada, by zdrad nie prowokować a więc nie kontaktować się z dawnymi partnerami oraz nie chodzić samotnie na imprezy, zwłaszcza gdy towarzyszy im alkohol. Kolejnym czynnikiem przyczyniającym się do zdrad są długie rozłąki i zawsze trzeba brać to pod uwagę, gdy jedna ze stron wyjeżdża na dłużej sama.