portal randkowy smartpage.pl
Zdjęcie na portalu randkowym
Płeć: Mężczyzna Imię: Nie podano Wiek:32 Wzrost: Nie podano Sylwetka:Nie podano Dzieci: Nie podano Wykształcenie:Nie podano Województwo: Łódzkie Miasto: Łódź Styl:Nie podano Mieszkam:Nie podano Szukam tutaj:Nie podano Pierwsza randka:Nie podano Znak zodiaku:Nie podano

Obecnie brak opisu dla tego profilu. Czekamy na jego opis na portalu.

Dziś wiele osób nie chce od razu przenosić swojej relacji rozpoczętej na portalu randkowym do świata realnego. Ciężko jest jednak dbać o dobrą jakość naszego związku, kiedy tylko wymieniamy ze sobą wiadomości, okazyjnie do siebie dzwoniąc. Portale randkowe to nie miejsce, gdzie powinno się rozwijać nowe znajomości. Ich zadaniem jest poznanie nas z kimś, z kim możemy wyjść poza czat w aplikacji.


Poznawanie się przez wiadomości

Pisanie z kimś często daje nam błędny obraz danej osoby. Nie tylko nie widzimy, jak zachowuje się nasza nowa druga połówka, przez co nie możemy stwierdzić, czy jest szczera, ale także nie możemy określić, jaki jest jej charakter naprawdę. Wiele osób nie radzi sobie z pisaniem wiadomości, a na żywo są bardzo rozmowne. Są też osoby, które najlepiej czują się, kiedy mogą wymieniać ze sobą SMSy, a niekoniecznie prowadzić rozmowę twarzą w twarz. Ten człowiek, który jest po drugiej stronie ekranu, będzie dla Ciebie jedna wielką niewiadomą tak długo, aż nie spotkasz się z nim na żywo i nie prześwietlisz go wzrokiem.


Napływ nowych twarzy i pokus

Portale randkowe nie nadają się do utrzymywania stałego kontaktu tylko z jedną osobą. Z każdej strony cały czas zalewają nas wiadomości do innych osób, które są nami zainteresowane. Większość z nich nie ma opcji zaznaczenia, czy jest się obecnie w związku albo pisze tylko z jedną osobą z nadzieją na rozwinięcie relacji. Inni użytkownicy twoją aktywność odbierają jako zachętę do nawiązania kontaktu. A w takich warunkach ciężko jest dotrzymać cyfrowej wierności. Niewinny flirt z bardzo atrakcyjnym mężczyzną szybko może stać się dla nas priorytetem i porzucimy dobrze zapowiadającą się znajomość.


Brak kontaktu wzrokowego z daną osobą

Tak naprawdę wymienienie wiadomości niczego za sobą nie niesie. Nie możesz dotknąć tej drugiej osoby, pocałować jej czy nawet jej zobaczyć. Bez takiego kontaktu bardzo trudno jest nawiązać coś trwałego i mocnego. Dopóki nie zetkniesz się z tą osobą na żywo, twój organizm nie będzie w stanie określić, czy jest to partner dla Ciebie. Jego zapach, sylwetka i mimika są kluczowe w decydowaniu, czy bylibyśmy w stanie wytrzymać z nim dłużej, niż kilka dni. A im mocniej angażujemy się w relację przez wiadomości, tym trudniej jest nam się potem zmusić do zakończenia jej, jeśli coś jednak nie będzie się nam podobało.

Jeśli chcesz poznać ciekawą i atrakcyjną kobietę na portalu randkowym, musisz wiedzieć, jak zacząć rozmowę, gdyż to właśnie pierwsze wrażenie liczy się najbardziej. No, może drugie, bo pierwszym było Twoje zdjęcie i opis. Tak czy inaczej, kobiety bardzo cenią inteligentnych, wesołych i oryginalnych facetów, a choć natężenia tych cech nie mogą zmierzyć przez internet, z łatwością go oszacują na podstawie tego, co piszesz. Warto zatem być kreatywnym i wykombinować swój niepowtarzalny sposób na zaczęcie rozmowy. Z drugiej strony- musisz wiedzieć, jakich tekstów unikać jak ognia. Oto one:


1. Co tam?


- A nic. A u Ciebie?
- Też nic
-Ok.


Tak zazwyczaj wyglądają „rozmowy”, które zaczynamy najgłupszym, najbardziej niezręcznym i najprostszym ze wszystkich pytań, czyli „co tam?”. Bo co tu właściwie na nie odpowiedzieć? Nikt nie wie. Opowiedzieć o swoim dniu, pochwalić się nową klatką dla chomika, czy może napisać, co obecnie robisz i po co? Przecież to oczywiste, że obecnie piszesz z drugą osobą. Nie stawiaj od samego początku swojej rozmówczyni w niezręcznej sytuacji i nie każ jej domyślać się, jakiej odpowiedzi oczekujesz. Pisząc „co tam?” automatycznie dajesz jej też mini-sygnał, że jesteś nudny jak flaki z olejem, bo nic ciekawego nie wymyśliłeś.


2. Hej mała, nie spadłaś może z nieba?


Wszystkie oklepane teksty na podryw w tym stylu stanowczo odpadają. Być może dziewczynę po drugiej stronie to rozbawi, może jej to schlebia, może nawet czytając ten tekst, dostanie spazmów rozkoszy... nie, nie dostanie. Widząc takie tanie zagranie, większość kobiet zaszufladkuje Cię jako „stulejarza”, który po pierwsze nie potrafi zacząć rozmowy z kobietą, więc używa głupawych powiedzonek z internetu, a po drugie jako osobę, której nie zależy na żadnej głębszej znajomości, tylko na poderwaniu pierwszej lepszej dziewczyny.


3. Pewnie wielu facetów już Ci to mówiło, ale...


Automatycznie nakreślasz tym tekstem fakt, że jesteś taki sam, jak ci inni faceci. Dlaczego więc ma pisać akurat z Tobą, a nie z nimi? Wysil się na coś, czego na pewno żaden nigdy jej nie napisał. Na przykład zamiast „Ale masz piękne oczy!”, napisz „Wisisz mi kawę. Patrzyłem się na Twoje zdjęcie, zostałem zahipnotyzowany przez Twoje oczy i nawet nie zauważyłem, jak wylewam ją na kota. Przy okazji- kota też mi wisisz”. Głupie? Pewnie, że tak, ale w mądry sposób! Przekonaj się sam.


4. Pewnie nawet mi nie odpiszesz, ale...


Pisząc coś takiego, stawiasz sobie na czole pieczątkę z napisem „Brak mu pewności siebie”. Pewnie, niektórym kobietom podobają się tacy faceci, ale uwierz mi, że Twoje wady nie są czymś, o czym ona chce się dowiadywać w pierwszej wiadomości. Równie dobrze mógłbyś napisać w swoim opisie „sprzątam pokój raz na miesiąc” albo „chodzę w dziurawych skarpetkach, bo mi mama jeszcze nie zacerowała”. Nie rób sobie anty-reklamy. Taki tekst to również wiadomość, że stawiasz ją w wyższej lidze niż siebie. Po pierwsze może to być później przez nią milion razy wykorzystywane i to Ty będziesz musiał się zawsze bardziej starać. Po drugie już zawsze będzie Cię przynajmniej podświadomie postrzegać jako „gorszego” niż jesteś w rzeczywistości, przez co stracisz w jej oczach przynajmniej 50% atrakcyjności.


5. Poznamy się?


I co, myślisz, że odpowie „tak”, po czym odjedziecie na kucyku ku księżycom Saturna? A może oczekujesz odpowiedzi „nie” i chcesz, żeby wreszcie wydusiła to z siebie? Na jakiej podstawie ma niby wydać werdykt, skoro nie dałeś jej szansy ocenić, czy chce Cię poznać? Konieczna jest do tego rozmowa, wiesz?


6. Co tutaj robisz/ czego tutaj szukasz?


A jak myślisz, geniuszu, czego może szukać na stronie dla singli, którzy chcą poznać innych singli? Krasnoludka Stefana z leśnej doliny? Nie, szuka faceta. Nie zadawaj głupich pytań, bo wychodzisz w jej oczach na dziecko, któremu trzeba tłumaczyć nawet oczywiste kwestie.


7. Nudzę się.


Gdy ona napisze pierwsza i zapyta, co robisz (albo użyje tego legendarnego „co tam?”), pod żadnym pozorem nie odpisuj, że się nudzisz. Okej, może Twoje życie nie jest jedną wielką przygodą. Moje też nie. I jej też nie. Ale nie sprawiaj, że od początku znajomości będzie uważać Cię za szarego, nudnego obywatela. Możesz pokolorować nieco swoje życie, nie używając kredek, a słów. I nie mam na myśli opowiadania zmyślonych historii, w których zabijasz księżniczki i całujesz smoki... odwrotnie... chodzi mi o to, byś w ciekawy sposób umiał opowiadać o tym, co się dzieje. Przykładowo, nie pisz, że pracujesz jako kurier, a raczej coś w stylu: „Codziennie pokonuję niebezpieczne zawijasy polskich dróg, przemierzam góry i doliny mym mechanicznym rumakiem zwanym Ford Transit, ryzykuję życie, aby zwykli ludzie mogli ucieszyć się z rzeczy, które zamówili przez internet. Jestem bohaterem w ich oczach, ich psy merdają na mnie ogonkami, a ich koty mruczą, gdy słyszą dzwonek do drzwi.” Zwykła, monotonna codzienność też może być ciekawa, gdy umiesz odpowiednio do niej podejść. Kobieta dzięki temu będzie Cię mieć za gościa, przy którym nie można się nudzić i który potrafi zmienić życie w barwną historię, zamiast rolkę szarego papieru.

Większość z nas ma za sobą rozstanie. Szczęściarzami mogą nazwać się ci, którzy rozstali się w zgodzie i do dziś utrzymują przyjazne stosunki. O dziwno, w przypadku takich rozstań rzadko jeden z byłych partnerów namawia drugą osobę do powrotu. Częściej jednak taka sytuacja ma miejsce w przypadku rozstania bolesnego i nie ma zbyt wiele wspólnego z powrotem namiętności czy miłości.

Dlaczego chcemy wracać do ex?
Zawłaszcza w przypadku, w którym długo byliśmy w związku, ciężko jest nam przyzwyczaić się do bycia samemu. Często do powrotu do ex skłania nas swego rodzaju strach przed samotnością lub nawet strachem przed odrzuceniem. Długoletni związek mógł mocno nadszarpnąć nasz kontakt ze znajomymi i sprawić, że staliśmy się mniej społecznymi istotami, przez co możemy czuć, że nasze szanse w znalezieniu sobie kogoś nowego są małe albo wręcz żadne. Wtedy w naszej głowie może się pojawić myśl, że powrót do ez to najlepsza decyzja, jaką moglibyśmy podjąć. Często nawet nasz były partner napędza w nas takie myślenie, jeśli chce doprowadzić do twojego powrotu.

Zastanów się, czy na pewno tego chcesz
W końcu one jest twoim byłym z jakiegoś powodu. Jeśli to on zainicjował rozstanie, bo dobrze byłoby się zastanowić, czemu taki powrót jest mu na rękę. Jeśli nie powiedział nam, czemu chce zakończyć z nami związek, nigdy nie będziemy pewne, jakie są jego intencje i czy przypadkiem nie będziemy dla niego tylko opcją zapasową. Jednak jeśli to my doprowadziłyśmy do rozstania, to warto pamiętać, że jeśli wrócimy do naszego byłego, pojawią się od nowa problemy, które sprowokowały nas do tej decyzji. Nie ma sensu pakować się po raz kolejny w związek, który już raz zupełnie się nie udał, zwłaszcza jeśli ta druga osoba w ogóle nad sobą nie pracuje.

A co, jeśli to ex naciska?
Wtedy najważniejsze jest twoje mocne stanowisko. Jeśli nie chcesz do niego wracać, pod żadnym pozorem nie daj się przegadać. Jeśli czujesz, że zaczynasz mu ulegać, a argumenty, które jeszcze kilka dni temu były dla Ciebie absurdalne, zaczynają do Ciebie przemawiać, po prostu zakończ dyskusję. Nie ma sensu od nowa budować związku, który się nie udał, jeśli nie masz na to siły czy ochoty. Znacznie lepszym rozwiązaniem będzie całkowite odcięcie się od byłego partnera i pójście własną drogą. Pamiętaj, że twoje zdrowie psychiczne i komfort w takiej sytuacji są najważniejsze i nie powinnaś się zupełnie przejmować tym, co czuje twój były już partner.