Samoakceptacja i wyrozumiałość dla samego siebie to klucze do dobrego samopoczucia, nawiązywania lepszych kontaktów z ludźmi i osiągnięcia sukcesów. Bez nich nie tylko nigdy nie będziemy zadowoleni z samych siebie, ale także z otaczającego nas świata i ludzi, którymi się otaczamy. Pokochanie siebie nie jest jednak łatwym zadaniem i tygodniowy kurs z internetu nie zaszczepi w Tobie pewności siebie.
Miłość do samego siebie a poczucie własnej wartości
Samoakceptacja jest nam potrzebna przede wszystkim po to, żeby żyć ze sobą w zgodzie. Jesteśmy kimś, kogo musimy nie tylko tolerować, ale i akceptować i przyczyna tego jest znacznie szersza niż samo „dobre czucie się ze sobą”. Problemy z postrzeganiem samego siebie mogą doprowadzić nasze zdrowie psychiczne do ruiny, powodować lub sprzyjać pojawieniu się depresji, a nawet ostatecznie spowodować całkowite zamknięcie się w sobie. Poczucie własnej wartości nadaje nam właśnie to, jak się postrzegamy, a jeśli nie zaakceptujemy swoich wad czy mankamentów, nigdy nie docenimy tego, jak naprawdę jesteśmy cenne i co możemy znaczyć dla innych.
Brak samoakceptacji utrudnia kontakty z innymi
Brak samoakceptacji jest destrukcyjny nawet dla naszej relacji z samym sobą, a co dopiero z osobami spoza. Nasi bliscy, znajomi z pracy czy ze szkoły odczują wyraźnie, że się nie akceptujemy, czy tego chcemy, czy nie. W ten sposób możemy się stać ofiarą, jeśli akurat osoba po drugiej stronie okaże się psychopatą czy manipulantem. To właśnie osoby z niskim poczuciem własnej wartości najczęściej pozostają w długich toksycznych związkach. Takim osobom trudno jest również zbudować zdrową relację, bo nie są w stanie uwierzyć, że komplementy, które ktoś im prawi, są szczere albo że ta konkretna, wspaniała osoba chciałaby z nimi być.
Miłość do siebie nie oznacza bezkrytyczności
Narcyzy kochają się bezgranicznie, prawda? Ale nie uważamy ich wcale za sympatycznych i dobrych znajomych, raczej za zimne i wyrachowane jednostki, które nie liczą się z dobrem innych. Żadna skrajność nie jest dobra, tak samo jest z pokochaniem siebie. Akceptacja swoich wad i ograniczeń nie oznacza, że od teraz nie będziemy nad sobą w ogóle pracować, ale to właśnie dzięki zaakceptowaniu zrozumiemy, czego tak naprawdę nie możemy w sobie zmienić, a co jak najbardziej da się poprawić. To pierwszy krok do stania się najlepszą wersją siebie, ale żeby to osiągnąć, musimy rozwijać się przez całe swoje życie na płaszczyznach, na których zależy Ci najbardziej.
Internet i narzucony kanon piękna
Problemy z samoakceptacją dziś wiążą się z jednym, bardzo potężnym i powszechnym medium: sieciami społecznościowymi. To na nich oglądamy codziennie idealnie zbudowane modelki, które żyją z pokazywania światu swojego ciała. One często nie zmagają się z problemami życia codziennego, nie brakuje im pieniędzy, mają miejsce do ćwiczeń i pomoc dietetyka. My możemy tylko o tym wszystkim pomarzyć. Nie jest jednak łatwo przekonać samego siebie, że nie powinnyśmy się przejmować. Wiele osób wpada w kompleksy, mimo że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w Internecie nie ma niczego prawdziwego, a te modelki często nie wyglądają w rzeczywistości tak, jak na zdjęciach.
Profile na portalach randkowych są cyfrową wizytówką, która decyduje o tym, czy ktoś zdecyduje się napisać do nas pierwszą wiadomość. To połączenie zdjęć, opisów i informacji o zainteresowaniach tworzy pierwsze wrażenie, które może być kluczowe w nawiązaniu relacji. W świecie randkowania online, gdzie konkurencja jest duża, a uwaga użytkowników rozproszona, warto zastanowić się, jakie cechy profilu sprawiają, że ktoś zdecyduje się przełamać barierę nieśmiałości i zainicjować rozmowę.
Jedną z najważniejszych cech, która przyciąga ludzi, jest autentyczność. Profile, które wyglądają na szczere i naturalne, budzą większe zaufanie niż te, które sprawiają wrażenie przesadnie wyidealizowanych. Osoby szukające prawdziwych relacji nie chcą mieć do czynienia z kimś, kto przedstawia się w nienaturalny sposób, używając wymuszonych zdjęć czy nadmiernie wyidealizowanych opisów. Autentyczność przejawia się w zdjęciach, które pokazują naturalne sytuacje, szczery uśmiech i prawdziwe momenty z życia, zamiast perfekcyjnie zaaranżowanych sesji fotograficznych. Ludzie cenią także profile, które są kompletne i przemyślane, a nie wypełnione na szybko i z widocznym brakiem zaangażowania.
Opis profilu odgrywa równie istotną rolę jak zdjęcia. Osoby, które starają się opowiedzieć coś o sobie w sposób interesujący, zwiększają swoje szanse na otrzymanie wiadomości. Dobrze napisany opis to taki, który jest jednocześnie konkretny i intrygujący. Ludzie chcą wiedzieć, kim jesteś, co Cię interesuje i jakim jesteś człowiekiem, ale jednocześnie potrzebują odrobiny tajemnicy, która zachęci ich do zadawania pytań. Zamiast pisać, że „lubisz podróże”, warto podać przykład: „Moim ulubionym wspomnieniem z podróży jest jazda rowerem przez pola lawendy w Prowansji – a Ty? Masz jakieś miejsca, które skradły Twoje serce?”. Takie podejście nie tylko pozwala wyróżnić się na tle innych, ale także daje potencjalnemu rozmówcy punkt zaczepienia do rozpoczęcia rozmowy.
Poczucie humoru to kolejny element, który może sprawić, że Twój profil stanie się bardziej atrakcyjny. Ludzie są przyciągani przez osoby, które potrafią wprowadzić lekkość i uśmiech do rozmowy. Humor w opisie profilu powinien być subtelny i naturalny, a nie wymuszony. Zabawna anegdota, żartobliwe odniesienie do siebie lub coś, co pokaże Twój dystans do życia, może sprawić, że ktoś poczuje się zachęcony do nawiązania kontaktu. Na przykład: „Mój największy talent? Pieczenie ciast, które wyglądają dziwnie, ale smakują doskonale. Może kiedyś spróbujesz?” – to lekki i przyjazny sposób na wywołanie uśmiechu i otwarcie przestrzeni do rozmowy.
Kolejną cechą, która zwiększa szanse na otrzymanie wiadomości, jest konkretność i wyrazistość w przedstawianiu swoich zainteresowań. Profile, które skupiają się na powierzchownych frazesach, takich jak „lubię sport i filmy”, rzadko przyciągają uwagę. Ludzie szukają wspólnych punktów zaczepienia, dlatego warto podać szczegóły, które mogą wzbudzić ich ciekawość. Jeśli kochasz literaturę, napisz o swojej ulubionej książce lub autorze. Jeśli interesujesz się muzyką, wspomnij o swoim ostatnim koncercie. Konkretne informacje sprawiają, że Twój profil staje się bardziej żywy i inspirujący, a potencjalni rozmówcy mają większe pole do zadawania pytań i rozwijania rozmowy.
Znaczenie ma również sposób, w jaki wyrażasz swoje intencje i oczekiwania wobec relacji. Ludzie chętniej piszą do osób, które jasno określają, czego szukają, ale w sposób pozytywny i otwarty. Jeśli szukasz poważnego związku, możesz napisać: „Cenię szczerość i zaangażowanie w relacjach, a najbardziej lubię, gdy rozmowy zaczynają się od czegoś nietypowego – spróbujesz mnie zaskoczyć?”. Taki opis pokazuje, że masz jasno sprecyzowane oczekiwania, ale jednocześnie jesteś otwarty na inicjatywę drugiej osoby.
Zdjęcia na profilu, choć mogą wydawać się jedynie dodatkiem, są często pierwszym elementem, który przyciąga uwagę. Kluczowe jest, aby były one różnorodne i autentyczne. Ludzie chcą zobaczyć, kim naprawdę jesteś, dlatego warto unikać zdjęć z przesadnym filtrem czy takich, które nie odzwierciedlają Twojego prawdziwego wyglądu. Zdjęcia, które pokazują Cię w naturalnych sytuacjach, takich jak spacer, spotkanie ze znajomymi czy wykonywanie ulubionego hobby, mogą wzbudzić większe zainteresowanie niż pozowane fotografie. Zdjęcia grupowe, na których trudno Cię rozpoznać, czy zdjęcia przedstawiające jedynie krajobrazy bez Twojej obecności, mogą działać na niekorzyść, ponieważ odbierają możliwość nawiązania wizualnego kontaktu.
Równie istotne jak zdjęcia i opis są elementy, które świadczą o Twojej aktywności i zaangażowaniu na portalu. Ludzie częściej piszą do osób, które wydają się naprawdę zainteresowane nawiązywaniem kontaktów, a nie traktują portalu jako miejsca do biernego przeglądania profili. Aktualne zdjęcia, regularne logowanie i odpisywanie na wiadomości pokazują, że jesteś aktywnym użytkownikiem i otwartą osobą, co zwiększa Twoje szanse na otrzymanie pierwszej wiadomości.
Nie bez znaczenia jest także sposób, w jaki budujesz atmosferę wokół swojego profilu. Ludzie chcą czuć, że kontakt z Tobą może być przyjemny, inspirujący i pełen pozytywnych emocji. Unikaj negatywnego tonu, krytykowania innych użytkowników czy wyrażania zbyt wielu wymagań. Profil, który emanuje pozytywnością i ciekawością świata, przyciąga osoby, które szukają podobnych wartości.
Ostatecznie, to kombinacja kilku czynników decyduje o tym, czy ktoś zdecyduje się napisać pierwszą wiadomość. Kluczowe jest stworzenie profilu, który jest szczery, inspirujący i pełen charakteru. Ludzie są przyciągani przez autentyczność, poczucie humoru i konkretność, a także przez zdjęcia, które pokazują prawdziwego Ciebie. W świecie randkowania online liczy się zarówno pierwsze wrażenie, jak i to, jak angażujesz się w budowanie relacji. Kiedy Twój profil odzwierciedla Twoją osobowość i jest zaproszeniem do ciekawej rozmowy, zwiększasz swoje szanse na to, że ktoś zrobi pierwszy krok i napisze do Ciebie wiadomość.
Słodkie misie-przytulanki, wszechobecne poduszki w kształcie serca i miliony pudełek czekoladek z napisem I Love You – to znak, że w sklepach nadchodzi bum na Walentynki? Ale czy, aby na pewno Święto Zakochanych to nadal święto, czy już komercyjny kicz?
Nie da się ukryć, że żyjemy w świecie, gdzie wszystko mamy na wyciągnięcie dłoni. Dlatego już od końca stycznia jesteśmy bombardowani przez reklamodawców słodkimi, czasami aż do przesady, spotami o zakochanych, serduszkach i wszystkim tym co sprawia, że Walentynki jedni kochają, a ani nienawidzą. Bo już dawno Święto Zakochanych nie jest kojarzone z romantycznymi wierszami i pretekstem wyznania od dawna skrywanych uczuć. Dziś oglądamy prawdziwy Armagedon komercji w najgorszym wydaniu. Każdy „szanujący” się sklep około 14 lutego okleja swoje wystawy Kupidynami, sercami, a w proponowanym asortymencie znajdziemy najróżniejsze słodkości – jedyny warunek: musi być napis Kocham Cię; nie ważne w jakim języku.
Komercja, która niestety od dawna nie ma nic wspólnego z miłością, narzuca wręcz wszystkim parom obchodzenie tegoż „święta”. I niektórzy skuszeni zbliżającą się datą rezerwują na potęgę stoliki w najlepszych restauracjach, noclegi w hotelach, aby przypadkiem nie wypaść źle w oczach wybranki, bądź co gorsza - znajomych! Bo tak się składa, że we współczesnym świecie wiele rzeczy, które robimy, robimy dla znajomych, nie dla siebie. Więc co by to było, gdyby jakaś znajoma nam para dowiedziała się, że nie stanęliśmy na wysokości zadania i nie mamy planów na wieczór 14 lutego? Choć można się śmiać, wiele przecież robimy pod publiczkę w myśl „a niech widzą!”
Warto zaznaczyć, że od lat poszerza się grono antyfanów Walentynek. Owe grono chwali się, że jest to dzień jak co dzień, bez zbędnych i niepotrzebnych wydatków, z ewentualnym symbolicznym kwiatkiem. I już! Wystarczy! Komercja sprzedana nam przez Amerykę, nie dotyka wszystkich i może dzięki Bogu! Wymuszone świętowanie nie jest niczym dobrym, więc po co zawracać sobie tym głowę. Zresztą sami przeciwnicy tego święta mówią, że kocha się raz nie raz w roku, a lepsze są małe gesty na co dzień, to mimo wszystko mają trochę racji. Tylko trochę, bo przecież jest to ŚWIĘTO Zakochanych. Raz w roku pary mają czas dla siebie, podkreśla się ich związek i samą celebrację miłości. Co z tego, że trącącą kiczem?
Nie da się ukryć, że polskie społeczeństwo już dawno „kupiło” wszystko od Ameryki, także ich kiczowatość i przepych w każdym aspekcie życia. Więc czemu dziwić się, że także i my, rodacy, obracamy wszystko w formę absolutnie tandetną? A jak ktoś chce celebrować Walentynki na styl morza czerwonych serduszek i czekoladek to jego sprawa. Kto chce iść z tłumem, niech idzie. Może i dobrze, że mamy w środku zimy taką odskocznie od szarej codzienności? A kto nie chce świętować, niech chociaż da innym obchodzić Walentynki na swój sposób, prawda?