portal randkowy smartpage.pl
Zdjęcie na portalu randkowym
Zdjęcie na portalu randkowym
Zdjęcie na portalu randkowym
Płeć: Mężczyzna Imię: 178 Wiek:48 Wzrost: 180 Sylwetka:Kilka kilo za dużo Dzieci: Posiadam ale nie mieszkają ze mną Wykształcenie:Średnie Województwo: Mazowieckie Miasto: Warszawa Styl:Wszystkiego trzeba spróbować Mieszkam:Współlokatorem/ką Szukam tutaj:Nowych znajomości Pierwsza randka:Spontanicznie na spotkaniu Znak zodiaku:Byk

Obecnie brak opisu dla tego profilu. Czekamy na jego opis na portalu.

amory coś ciekawego drinkowanie filmik u Ciebie filmik w domu grupą na imprezkę grupowy wyjazd jakiś koncert koleżeńska kolacyjka koleżeńskie kino ognisko piknik piwkowanie przejażdżka motorem przygoda(bez podtekstu) randka śniadanie spacer wypad na rolki wypad nad jezioro wypad nad morze wypad poza miasto

W świecie współczesnych relacji, w którym pierwsze wrażenie bywa budowane częściej na podstawie zdjęcia profilowego niż faktycznej rozmowy, coraz trudniej odróżnić, gdzie kończy się prawdziwa fascynacja drugą osobą, a gdzie zaczyna projekcja naszych pragnień, tęsknot i wyobrażeń. Zjawisko to, choć stare jak sama miłość, nabiera dziś szczególnego znaczenia – w epoce cyfrowych emocji, szybkich decyzji i kontaktów zawieranych na odległość, w których łatwo pomylić to, co widzimy, z tym, czego pragniemy. Psychologia projekcji uczy, że zakochanie to nie tylko emocjonalna reakcja na drugiego człowieka, ale także proces, w którym odtwarzamy wewnętrzne schematy i doświadczenia – często nieświadomie. Gdy spotykamy kogoś, kto przypomina nam coś znajomego – sposób mówienia, spojrzenie, gesty – uruchamia się w nas emocjonalny wzorzec. Czasem to echo dawnych relacji, czasem niespełnionych potrzeb, a czasem odbicie nas samych w cudzym obrazie.

Kiedy ktoś loguje się na portalu randkowym i przegląda profile, nie szuka tylko partnera, ale też potwierdzenia własnych wartości i tożsamości. Zdjęcie, opis, sposób, w jaki ktoś się przedstawia – wszystko to staje się ekranem, na którym wyświetlamy własne emocje. Widząc uśmiech na czyimś zdjęciu, możemy odczytać go jako otwartość, ciepło, a nawet zrozumienie – choć w rzeczywistości to tylko fotografia, utrwalony moment. Projekcja działa jak soczewka: powiększa to, czego najbardziej pragniemy, i zaciera kontury tego, co naprawdę jest. W ten sposób zakochujemy się nie tyle w drugiej osobie, co w jej obrazie, który sami stworzyliśmy. W świecie wirtualnych spotkań ta iluzja staje się jeszcze silniejsza, bo przez dłuższy czas możemy żyć w emocjonalnym napięciu, nie konfrontując się z rzeczywistością – z czyimiś wadami, nawykami, codziennymi zachowaniami.

Mechanizm projekcji jest nieodłącznym elementem ludzkiej psychiki. To naturalny sposób, w jaki próbujemy zrozumieć innych poprzez własne doświadczenia. Gdy ktoś nas pociąga, często przypisujemy mu cechy, które sami cenimy lub których nam brakuje. Widzimy w nim odwagę, pewność siebie, empatię – choć te cechy mogą być tylko naszymi wyobrażeniami. W relacjach romantycznych to szczególnie widoczne, ponieważ zakochanie z natury jest stanem emocjonalnej idealizacji. Mózg wytwarza wtedy dopaminę i oksytocynę, substancje odpowiedzialne za euforię i przywiązanie, które zniekształcają nasze postrzeganie. Widzimy to, co chcemy widzieć. Wierzymy w to, co pragniemy, by było prawdą.

Na portalu randkowym to zjawisko przybiera wyjątkową formę. Zamiast spotkania twarzą w twarz, opieramy swoje wyobrażenia na fragmentach informacji – kilku zdaniach, zdjęciu, emoji. Z tego budujemy cały emocjonalny świat. Wyobrażamy sobie wspólne spacery, rozmowy, dotyk, śmiech. Każde powiadomienie staje się źródłem ekscytacji, a każda chwila ciszy – niepewności. W ten sposób tworzymy relację z kimś, kto często istnieje tylko w naszej głowie. Projekcja sprawia, że przypisujemy tej osobie intencje, uczucia, myśli, których nie możemy zweryfikować. Często dopiero spotkanie w rzeczywistości burzy ten idealny obraz, gdy odkrywamy, że chemia z ekranu nie przekłada się na bliskość w realnym świecie.

Psychologia tłumaczy, że projekcja to mechanizm obronny, który pomaga nam utrzymać wewnętrzną spójność. Kiedy nie chcemy skonfrontować się z własnymi słabościami czy lękami, przypisujemy je innym. W relacjach uczuciowych działa to subtelnie: zarzucamy partnerowi, że jest zdystansowany, gdy to my boimy się bliskości; mówimy, że ktoś nas nie rozumie, gdy sami nie potrafimy mówić o swoich emocjach. W ten sposób chronimy siebie, ale jednocześnie oddalamy się od prawdziwego kontaktu. Projekcja jest jak mgła, która przesłania rzeczywistość – sprawia, że widzimy tylko zniekształcony obraz, zgodny z naszymi wewnętrznymi narracjami.

Kiedy jednak zaczynamy rozumieć, jak działa ten mechanizm, pojawia się szansa na większą świadomość w relacjach. Jeśli potrafimy zatrzymać się i zapytać siebie: „Czy to, co czuję, naprawdę dotyczy tej osoby, czy może czegoś, co w sobie noszę?”, otwieramy przestrzeń na autentyczne spotkanie. W dojrzałej miłości coraz mniej chodzi o poszukiwanie ideału, a coraz bardziej o ciekawość drugiego człowieka takim, jaki jest – bez oczekiwań i filtrów. Gdy uczymy się widzieć ludzi w pełni, z ich historią, wadami, emocjami, zaczynamy też lepiej rozumieć siebie.

W relacjach zawieranych na portalach randkowych świadomość projekcji może być szczególnie cenna. Kiedy uczymy się obserwować swoje reakcje – co nas pociąga, co irytuje, co budzi lęk – zaczynamy rozpoznawać własne wzorce emocjonalne. Może to być fascynacja osobami niedostępnymi, które wzmacniają nasz wewnętrzny schemat pożądania połączonego z nieosiągalnością. Może to być skłonność do idealizowania ludzi, którzy dają nam chwilowe poczucie wyjątkowości. A może to lęk przed odrzuceniem, który sprawia, że przyciągają nas ci, którzy wydają się bezpieczni, ale emocjonalnie niezaangażowani. Projekcja działa w każdą stronę – to nie tylko nasze pragnienia, ale też nasze obawy, które rzucamy na innych.

W praktyce można to zaobserwować w codziennych rozmowach online. Kiedy ktoś odpowiada z opóźnieniem, odczytujemy to jako brak zainteresowania, choć może być po prostu zajęty. Gdy ktoś użyje mniej emocjonalnego tonu, interpretujemy to jako chłód. Zamiast zapytać – tworzymy narrację. I ta narracja staje się rzeczywistością, w której żyjemy. To właśnie projekcja – iluzja, która rośnie w ciszy, karmiona naszymi domysłami. Tymczasem szczerość, otwarta komunikacja i cierpliwość mogłyby rozwiać te złudzenia w kilka minut.

W miarę jak dojrzewamy emocjonalnie, coraz częściej zdajemy sobie sprawę, że zakochanie jest lustrem, w którym odbija się nasza wewnętrzna rzeczywistość. Gdy mówimy: „Zakochałem się w niej, bo jest taka spokojna”, często mówimy o własnym pragnieniu spokoju. Gdy zachwycamy się czyjąś niezależnością, może to oznaczać, że sami czujemy się zbyt zależni. W tym sensie projekcja nie jest czymś złym – jest zaproszeniem do samopoznania. Dzięki niej możemy zrozumieć, czego naprawdę szukamy i czego nam brakuje. Dopiero gdy to odkryjemy, jesteśmy gotowi na relację opartą na realnym spotkaniu dwóch osób, a nie dwóch fantazji.

Na portalu randkowym można traktować to jako formę emocjonalnego treningu. Każde spotkanie – nawet to, które nie kończy się związkiem – może być lustrem, w którym widzimy siebie. Możemy zapytać: „Co mnie przyciągnęło do tej osoby?”, „Dlaczego czuję złość, gdy nie odpisuje?”, „Czemu ta rozmowa była dla mnie tak ważna?”. To pytania, które prowadzą do głębszej świadomości. Kiedy przestajemy szukać w innych potwierdzenia własnej wartości, a zaczynamy budować relacje z poziomu autentycznej ciekawości, coś się zmienia. Przestajemy projektować, a zaczynamy widzieć.

Najpiękniejsze relacje rodzą się wtedy, gdy jesteśmy gotowi na prawdę – nawet jeśli nie jest ona tak ekscytująca jak nasze wyobrażenia. Zamiast zakochiwać się w odbiciu własnych marzeń, uczymy się zakochiwać w człowieku – takim, jaki jest naprawdę. I choć wymaga to odwagi, świadomości i pokory, tylko w takim spotkaniu może narodzić się miłość, która nie jest projekcją, lecz prawdziwym połączeniem dwóch światów.


Projekcja w miłości to zjawisko, które potrafi być niezwykle kuszące, bo pozwala nam wierzyć w coś piękniejszego, niż jest naprawdę. Jednak z czasem okazuje się, że ta iluzja, która na początku daje ekscytację i poczucie wyjątkowości, może stać się też źródłem rozczarowań, frustracji i bólu. W drugiej fazie relacji, gdy emocjonalny żar pierwszych rozmów zaczyna się wypalać, pojawia się moment konfrontacji. Wtedy zaczynamy widzieć drugą osobę taką, jaka jest naprawdę, a nie taką, jaką chcielibyśmy, by była. To właśnie ten moment decyduje, czy potrafimy kochać prawdziwego człowieka, czy tylko naszą wizję miłości.

Mechanizm projekcji działa jak filtr. Dopóki patrzymy przez niego, wszystko wydaje się pasować do naszej historii. Kiedy ktoś wydaje się uroczy, przypisujemy mu cechy, które są dla nas atrakcyjne – inteligencję, wrażliwość, czułość. Dopiero z czasem, gdy zaczynamy poznawać drugiego człowieka w codziennych sytuacjach, w chwilach słabości czy różnicy zdań, odkrywamy, że nie wszystko zgadza się z tym obrazem. Wtedy pojawia się dysonans, którego wiele osób nie potrafi znieść. To moment, w którym wiele relacji rozpada się, bo nagle znika magia. Ale tak naprawdę to dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa bliskość – wtedy, gdy zdejmiemy z oczu soczewkę własnych wyobrażeń i zobaczymy, że druga osoba nie jest projekcją, lecz odrębnym światem.

Zrozumienie tego mechanizmu jest jednym z kluczowych kroków w dojrzewaniu emocjonalnym. Wymaga świadomości, odwagi i gotowości do przyjęcia faktu, że nasze emocje nie zawsze są odpowiedzią na rzeczywistość. Wiele osób, które korzystają z portali randkowych, doświadcza tego w sposób szczególnie intensywny. W wirtualnym świecie łatwo o idealizację – bo człowiek, którego widzimy przez ekran, nie może nas rozczarować gestem, tonem głosu, zapachem czy codziennym zachowaniem. Dopóki kontakt trwa w przestrzeni słów, możemy pielęgnować swoje wyobrażenie o nim. Dlatego tak często pierwsze spotkanie bywa rozczarowaniem – nie dlatego, że ktoś jest inny, ale dlatego, że był przez nas zbudowany w sposób nierealny.

Kiedy uczymy się uważnie obserwować, zaczynamy dostrzegać momenty, w których projekcja zaczyna działać. To wtedy, gdy myślimy o kimś, kogo ledwie znamy, a już czujemy emocjonalne przywiązanie. To wtedy, gdy dopowiadamy sobie jego myśli i intencje, zamiast po prostu zapytać. Albo wtedy, gdy reagujemy przesadnie na drobne gesty – bo nie reagujemy na nie, lecz na własne wspomnienia. Zrozumienie tego mechanizmu pozwala nam wprowadzić więcej spokoju w relacje. Uczymy się wtedy, że emocje, choć prawdziwe, nie zawsze są miarodajne. To, że coś czujemy, nie znaczy, że to, co czujemy, jest dokładnym odbiciem sytuacji.

W świecie relacji online, gdzie portale randkowe zastępują tradycyjne spotkania, projekcja nabiera nowego wymiaru. Wymiana wiadomości może trwać tygodniami, zanim dojdzie do pierwszego spotkania. W tym czasie nasze emocje mają nieograniczone pole do wzrostu – bo nie konfrontujemy ich z rzeczywistością. Każdy tekst, każda emotikona, każdy znak może stać się paliwem dla naszej wyobraźni. Gdy wreszcie spotykamy się w realnym świecie, często czujemy, że coś nie pasuje. Nie dlatego, że tej chemii nigdy nie było, ale dlatego, że została stworzona w nas, a nie pomiędzy nami.

Psychologia tłumaczy, że projekcja to nie tylko iluzja, ale też próba emocjonalnego porządku. Nasz umysł nieustannie szuka sensu, próbuje dopasować to, co nieznane, do tego, co już znamy. Dlatego nowe osoby w naszym życiu często przywołują wspomnienia dawnych relacji. Kiedy spotykamy kogoś, kto przypomina nam osobę z przeszłości – mimiką, tonem głosu, gestem – nasz mózg błyskawicznie tworzy połączenia emocjonalne. Wtedy nieświadomie zaczynamy przypisywać mu cechy, które należały do kogoś innego. Czasem to pomaga w budowaniu więzi, ale częściej prowadzi do powtarzania starych schematów.

Jeśli w dzieciństwie nauczyliśmy się, że miłość trzeba zdobywać, możemy nieświadomie wybierać partnerów, którzy są emocjonalnie niedostępni. Jeśli nauczyliśmy się, że bliskość wiąże się z ryzykiem zranienia, możemy sabotować relacje, gdy tylko zaczynają być zbyt głębokie. W ten sposób projekcja staje się powtórzeniem starych historii. To dlatego niektórzy wciąż zakochują się w tym samym typie osób, mimo że wiedzą, iż takie związki nie przynoszą szczęścia. To nie los, lecz nieświadome przyciąganie – pragnienie naprawienia dawnych ran poprzez nową relację.

Kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego mechanizmu, pojawia się przestrzeń do zmiany. Możemy wtedy przyglądać się swoim emocjom z większym dystansem. Możemy zapytać: „Dlaczego właśnie ta osoba tak mnie fascynuje?”, „Czy to, co czuję, naprawdę wynika z kontaktu z nią, czy z tego, co pamiętam z przeszłości?”. To pytania, które wymagają odwagi, ale prowadzą do prawdziwego uwolnienia. Bo dopóki nie zobaczymy, jak nasze emocje są splecione z historią naszego życia, dopóty będziemy patrzeć na innych przez pryzmat dawnych doświadczeń.

Często mówi się, że prawdziwa miłość zaczyna się wtedy, gdy kończy się projekcja. Gdy przestajemy idealizować i zaczynamy akceptować. Kiedy patrzymy na drugiego człowieka nie jak na odzwierciedlenie naszych pragnień, lecz jak na odrębną, pełną, nieidealną osobę. To właśnie wtedy rodzi się bliskość. Bo dopiero wtedy możemy być obecni naprawdę – bez oczekiwań, bez iluzji, bez potrzeby kontrolowania.

Zrozumienie projekcji nie oznacza, że przestaniemy ją odczuwać. To naturalny mechanizm, którego nie da się całkowicie wyeliminować. Ale możemy nauczyć się rozpoznawać, kiedy działa, i nie dawać mu pełnej władzy nad naszymi emocjami. Możemy być uważni na to, co w relacji jest prawdziwe, a co pochodzi z nas samych. W świecie, gdzie kontakt z drugim człowiekiem często zaczyna się na portalu randkowym, ta umiejętność staje się szczególnie ważna. Bo wirtualne emocje potrafią być równie silne jak te realne, ale bez świadomości łatwo się w nich zagubić.

Ostatecznie to, co najważniejsze w każdej relacji – czy zaczęła się w pracy, w parku, czy na portalu randkowym – to zdolność do autentycznego spotkania. Do bycia obecnym, słuchania, ciekawości i otwartości. Kiedy przestajemy projektować, a zaczynamy poznawać, wtedy miłość staje się czymś więcej niż emocjonalnym odbiciem – staje się prawdziwym spotkaniem dwojga ludzi, którzy widzą siebie nawzajem, a nie tylko swoje cienie.

Flirtowanie to sztuka subtelnej komunikacji, gdzie mowa niewerbalna – czyli wszystko to, co mówimy bez użycia słów – odgrywa kluczową rolę. Odpowiednia interpretacja i wykorzystanie sygnałów niewerbalnych mogą pomóc w nawiązaniu głębszej więzi i zbudowaniu pozytywnego pierwszego wrażenia. Oto, jak skutecznie stosować mowę niewerbalną w flirtowaniu i jakie aspekty warto wziąć pod uwagę.



1. Rola Kontakt Wzrokowego
Kontakt wzrokowy to jedna z najbardziej efektywnych form komunikacji niewerbalnej. Odpowiednie użycie wzroku może sygnalizować zainteresowanie i zaangażowanie.

Długie spojrzenia: Krótkie, ale częste spojrzenia mogą być subtelnym sygnałem zainteresowania. Dłuższe utrzymywanie wzroku może wskazywać na głębsze zaangażowanie i chęć nawiązania więzi.
Przerwy w spojrzeniu: Naturalne przeplatanie kontaktu wzrokowego z momentami, gdy patrzysz gdzie indziej, może pomóc uniknąć uczucia przytłoczenia i utrzymać rozmowę w swobodnej atmosferze.



2. Gesty i Mimikra: Odczytywanie i Wysyłanie Sygnalizacji
Gesty i mimika to potężne narzędzia w flirtowaniu, które mogą wzmacniać lub łagodzić nasze intencje.

Mimika twarzy: Uśmiech jest jednym z najważniejszych sygnałów niewerbalnych. Uśmiechający się ludzie są postrzegani jako bardziej dostępni i przyjaźni. Subtelne zmarszczenie brwi czy uniesienie kącików ust mogą wyrażać zainteresowanie i pozytywne emocje.
Gesty wspierające rozmowę: Używanie otwartych gestów, takich jak lekkie dotknięcia ręki czy gestykulacja w trakcie rozmowy, może wzmacniać zainteresowanie i sprawiać, że rozmówca czuje się bardziej doceniany.



3. Postawa Ciała: Jak Twoja Postawa Mówi za Ciebie
Postawa ciała jest istotnym elementem, który może zdradzać Twoje prawdziwe uczucia i intencje.

Otwarta postawa: Jeśli Twoje ciało jest skierowane w stronę rozmówcy, a ramiona są odblokowane, może to wskazywać na otwartość i zainteresowanie. Taka postawa sprzyja pozytywnej atmosferze i zachęca do dalszej interakcji.
Unikanie blokad: Staraj się unikać postawy, która może sugerować dystans, takiej jak skrzyżowane ramiona czy plecy odwrócone w stronę rozmówcy. Blokady te mogą być odbierane jako oznaka niechęci lub dystansu.



4. Dystans: Znajdowanie Właściwej Odległości
Dystans fizyczny, jaki utrzymujesz wobec drugiej osoby, może wiele mówić o Twoich intencjach i komfortu.

Dystans intymny: W miarę jak relacja się rozwija, subtelne zmniejszenie dystansu fizycznego może sugerować większe zainteresowanie i gotowość do zbliżenia się. Jednak należy zawsze zwracać uwagę na komfort drugiej osoby i dostosowywać dystans do jej reakcji.
Dystans osobisty: Na początku znajomości, utrzymywanie pewnej odległości może być oznaką szacunku dla przestrzeni osobistej i umożliwić budowanie komfortowej atmosfery.



5. Synchronizacja: Harmonizowanie z Partnerem
Synchronizacja to technika, polegająca na naśladowaniu zachowań drugiej osoby w sposób subtelny, co może pomóc w budowaniu więzi i wzajemnego zrozumienia.

Mirroring: Naśladowanie niektórych gestów i postaw rozmówcy może pomóc w budowaniu poczucia więzi. Ważne jest, aby robić to w naturalny sposób, unikając nadmiernego kopiowania, które może być odbierane jako sztuczne.
Synchronizacja tonu głosu: Dopasowywanie tonu głosu do rozmówcy, na przykład przez używanie podobnego tempa mówienia, może wspierać poczucie porozumienia i wspólnego rytmu rozmowy.



6. Zachowanie Autentyczności
Autentyczność w mowie niewerbalnej jest kluczowa dla budowania zaufania i szczerości. Staraj się być sobą i unikać udawania, ponieważ nieautentyczne sygnały mogą być szybko zauważone i mogą zaszkodzić relacji.

Prawdziwe emocje: Wyrażaj swoje prawdziwe emocje poprzez mową niewerbalną. Kiedy jesteś autentyczny, Twoje gesty i mimika będą bardziej przekonywujące i prawdziwe.
Słuchanie i reagowanie: Bądź uważnym słuchaczem i reaguj na sygnały niewerbalne partnera. Tylko wtedy, gdy jesteś w pełni obecny i świadomy reakcji drugiej osoby, możesz skutecznie dostosować swoją mowę niewerbalną.



7. Zarządzanie Reakcjami
Flirtowanie to także umiejętność zarządzania reakcjami na sygnały niewerbalne drugiej osoby. Odczytywanie tych sygnałów i dostosowywanie własnych reakcji może pomóc w utrzymaniu pozytywnej interakcji.

Odczytywanie sygnałów: Uważnie obserwuj sygnały niewerbalne partnera, takie jak zmiany w postawie czy mimice, aby zrozumieć, jak reaguje na Twoje działania.
Adaptacja: Dostosuj swoje zachowanie w odpowiedzi na sygnały partnera. Jeśli widzisz, że druga osoba czuje się komfortowo, możesz zbliżyć się bardziej. Jeśli natomiast zauważysz oznaki dyskomfortu, dostosuj dystans i postawę.


Mowa niewerbalna odgrywa kluczową rolę w flirtowaniu, pomagając wyrażać zainteresowanie, budować więź i tworzyć pozytywne pierwsze wrażenie. Kontakt wzrokowy, gestykulacja, mimika, postawa ciała i dystans to aspekty, które mogą znacząco wpłynąć na skuteczność Twojego flirtu. Kluczem jest zrozumienie i interpretacja sygnałów niewerbalnych, a także autentyczne wyrażanie swoich intencji i emocji. Zachowując naturalność i szanując granice drugiej osoby, możesz skutecznie wykorzystać mowę niewerbalną, aby budować głębsze i bardziej autentyczne połączenia.

Pierwsze randki w realu z osobą poznaną w sieci mogą być ekscytujące, stresujące, ale także niebezpieczne. Bez względu na to, jak bardzo podoba nam się osoba, z którą mamy się spotkać, nie wolno nam zapominać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Organizowanie takie randki to zawsze pewne ryzyko i choć może nam się wydawać, że na pewno nic złego się nie stanie, dobrze jest się zabezpieczyć.


Kiedy wychodzisz gdzieś z nieznajomym, koniecznie poinformuj o tym osobę Ci bliską. Zadbaj o to, żeby wiedziała ona, z kim i gdzie się spotykasz. Ustalcie godzinę, o której się z nią skontaktujesz, aby dać jej sygnał, że wszystko jest w porządku. Nie myśl, że wyjdziesz na przewrażliwioną. Dzięki takiemu systemowi wiele osób mogło uniknąć poważnej tragedii. Dla pewności możesz poprosić nawet, żeby ta osoba w czasie twojej randki również był gdzieś w lokalu i miała na Ciebie cały czas oko. Dzięki temu obok Ciebie cały czas będzie ktoś, kto na twój sygnał zareaguje i Ci pomoże.


Wybierz koniecznie dobrze znane Ci miejsce, w którym często bywa sporo klientów. Dobrze jest, żeby obsługa Cię kojarzyła i mogła w razie czego rozpoznać. Postaraj się też być w miarę rozpoznawalna i rzucająca się w oczy, na przykład dzięki kolorowym akcencie w ubiorze. Dzięki temu kiedy zawołasz o pomoc, będziesz miała większe szanse na to, że ktoś faktycznie do Ciebie podjedzie. Im bardziej rozpoznawalna natomiast jesteś, tym łatwiej w razie czego znaleźć Cię w tłumie. Do tego zapadasz w pamięć, dzięki czemu zwiększasz szansę, że ktoś Ci rozpozna i pomoże Cię odnaleźć.


Nigdy nie bój się przerwać spotkania. Masz prawo wyjść w każdej chwili. Im lepiej znasz miejsce, w którym się umówiłaś, tym większe są twoje szanse, że uda Ci się wtopić w tłum i uciec. Nie bój się też prosić o pomoc, jeśli coś wzbudzi twoje podejrzenia. I w żadnym wypadku nie pozwól, aby obca osoba znalazła się z Tobą sam na sam, a tym bardziej nie w jej pojeździe czy mieszkaniu. Dopiero po kilku spotkaniach będziesz mogła sobie na to pozwolić. Nie zmuszaj się do kontynuowania znajomości, nawet jeśli on naciska albo wymusza na Tobie jakieś zobowiązania. Po prostu urwij wtedy kontakt.