portal randkowy smartpage.pl
Zdjęcie na portalu randkowym
Zdjęcie na portalu randkowym
Zdjęcie na portalu randkowym
Płeć: Mężczyzna Imię: Nie podano Wiek:51 Wzrost: Nie podano Sylwetka:Nie podano Dzieci: Nie podano Wykształcenie:Nie podano Województwo: Mazowieckie Miasto: Przasnysz Styl:Nie podano Mieszkam:Nie podano Szukam tutaj:Nie podano Pierwsza randka:Nie podano Znak zodiaku:Nie podano

Jestem wolnym człowiekiem, lubię literaturę, muzykę, inteligentne kobiety z którymi można porozmawiać. Szanuję płeć piękną romantyczną i jednocześnie z poczuciem humoru i odważną. kontakt. szalupamałpainteria.pl Pozdrawiam. Ostatnio literat , piszę książki. Byłem najszczęśliwszy jak wychowywałem dzieci. obecnie obydwaj po studiach. Skoro dziś facetów nie interesuje rodzina ? Cóż mnie interesuje jeszcze chociaż dwójka dzieci i kobieta która chce być szczęśliwą żoną i matką, dlaczego co najmniej ale nie koniecznie dwójka ponieważ uważam że rodzeństwo dużo lepiej się wychowuje niż jedynak ?. Daje sobie dwa lata potem odpuszczam. Jestem wysportowany i zdrowy . Jak chcesz mnie zobaczyć miałem kiedyś kanał na YT Wiedzon. Raczej tylko panie marzące REALNIE o rodzinie .Pozdro. Ps. jakoś zapominałem i nie umiem podrywać kobiet ? Chociaż podobno jestem duszą towarzystwa ? Pamiętaj że zadasz się ze sprawdzonym i doświadczonym FACETEM. T Także odpowiadam zawsze na emaila.

ambitny cierpliwy dowcipny konserwatywny niekonwencjonalny odpowiedzialny oryginalny rodzinny towarzyski

cel matrymonialny jakiś kabaret koleżeńska kolacyjka randka tenis

Pierwsze randki obok egzaminów to najbardziej stresujące sytuacje, z jakimi przyjdzie nam zmierzyć się w życiu. Nic w tym dziwnego, w końcu od tego, jak pójdą, może zależeć przyszłość naszej relacji. Chcemy wypaść jak najlepiej, a przez to bardziej skupiamy się na nie popełnieniu błędów i w konsekwencji faktycznie popełniamy ich więcej. Nie oznacza to jednak, że nie mamy sposobów, żeby radzić sobie ze stresem w takiej sytuacji.


Dowiedz się czegoś o drugiej osobie
Idąc na pierwszą randkę, wypadałoby wiedzieć o danej osobie trochę więcej, niż tylko imię i to jak wygląda jej zdjęcie profilowe na portalu randkowym. Wielu z nas rozmawia albo wymienia wiadomości przed pierwszym spotkaniem się w realu, ale często zdarza się, że są to zwykłe small talki i nie rozmawiamy o czymś poważniejszym. Przez to możemy nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, jak mało wiemy o danej osobie albo jak dużo z tego, co wiemy, jest w rzeczywistości zupełnie nieistotne. Jeśli nie będziemy mieć punktów zaczepienia, nie będziemy wiedzieć, od czego rozpocząć rozmowę i jak ją utrzymać, a to zdecydowanie nie pomoże nam w ograniczeniu stresu.


Miej przygotowany pełny plan
Jeśli to Ty zapraszasz na pierwszą randkę i to Ty ją organizujesz, zrób wszystko, żeby plan był dla Ciebie jak najjaśniejszy i z góry dokładnie określony. Jeśli wiesz, że pierwsza randka będzie Cię stresować, niepotrzebnie będzie dodawać sobie kolejnego czynnika w postaci niewidzenia, jaki będzie kolejny punkt programu. Im bardziej pewny będziesz tego, co chcesz robić i gdzie chcesz zabrać swoją przyszłą drugą połówkę, tym łatwiej będzie Ci poradzić sobie ze stresem i znacznie go zmniejszyć. Jasny plan nie tylko da Ci poczucie stabilności, ale do tego będziesz miał coś, do czego będziesz mógł odnieść się w chwili, w której zupełnie się zgubisz.


Nie rób niczego na siłę
Nie zmuszaj się do niczego, nie jedz jedzenia, które Ci nie smakuje, nie zgadzaj się na wyjście w miejsce, do którego zupełnie nie chcesz iść. Wychodzenie poza swoją strefę komfortu z drugą połówką jest fajne, ale tylko, kiedy ta druga połówka jest dla nas kimś naprawdę bliskim, z kim czujemy się komfortowo. Nie ma mowy o takiej relacji na pierwszej randce. Dlatego jeśli osoba, która Cię zaprosiła, proponuję Ci wyjście gdzieś, gdzie nie chcesz iść, po prostu powiedz, że nie masz na to ochoty. To nie tylko pozwoli Ci nie stresować się dodatkowo, ale da znak osobie, z którą jesteś na randce, że ta konkretna czynność nie należy do twoich ulubionych.

Znalezienie swojej drugiej połowy na całe życie to paradoksalnie niezbyt łatwe zadanie. Ludzie dobierają się na zasadzie podobieństw, a nawet przeciwieństw, bo często to właśnie one powodują, iż dzięki uzupełnianiu się, związek jest zawsze świeży. Czasem jednak chcemy znaleźć kogoś, kto byłby bardzo podobny do nas. Zwłaszcza jeśli mamy specyficzne zainteresowania, i z góry wiemy, iż osoba o przeciwnych upodobaniach, nie będzie się z nami dogadywać. Jeśli ktoś jest artystą fotografem, zapewne nie znajdzie wspólnego języka z osobą pracującą w markecie. Jak by to wyglądało po ciężkim dniu pracy? Załóżmy, że mąż wróci zmęczony po całym dniu spędzonym w sklepie, a żona zaprowadzi go do pomieszczenia, chwaląc się kolejnym obrazem na płótnie. Czy zmęczony umysł tego człowieka będzie w stanie podziwiać walory artystyczne obrazu? Dlatego też ogromna rozbieżność zawodowa, jak i hobbystyczna, powinna być brana pod uwagę, wybierając się na spotkanie ze swoją przyszłą połową. Zainteresowania, które odgrywają kluczową rolę w naszym życiu, powinny jednak po części łączyć dwoje ludzi, będących razem.

Któż z nas nie czuł nigdy tego nieprzyjemnego ukłucia zazdrości na widok sympatycznego uśmiechu naszej ukochanej do przystojnego bruneta albo nonszalanckiego przepuszczenia w drzwiach pięknej blondynki przez naszego kochanego? Już stare melodie mówiły o tym, że „nie ma miłości bez zazdrości” i rzeczywiście, coś w tym jest. Co jednak zrobić, kiedy tej zazdrości zaczyna być więcej niż miłości? Granica jest łatwa do przekroczenia.
Zazdrość jest naturalnym uczuciem każdego człowieka.



Nie jest niczym złym, nie jest powodem do wstydu czy zażenowania. Oczywiście wtedy, kiedy dawkowana jest w zdrowych ilościach, może nawet dodać związkowi nieco świeżości, szczególnie jeśli staż związku jest już dość długi. Niestety, coraz częściej obserwuje się pary, w których poziom zazdrości zaczyna być zdecydowanie destrukcyjny i wyniszczający nie tylko dla osoby, która tą zazdrość odczuwa, ale też dla osoby, która pada jego ofiarą. Gdzie więc znajduje się ta cienka granica pomiędzy zdrową zazdrością, a zazdrością wyniszczającą? Granica pojawia się wtedy, kiedy cień zazdrości zaczyna nam przyćmiewać jakąkolwiek radość z bycia w związku. Kiedy zaczynamy odczuwać chęć ciągłej kontroli partnera, kiedy zauważamy, że nasze zaufanie do niego zupełnie zniknęło, powinna zapalić się w naszej głowie kontrolka bezpieczeństwa. Związek nie jest więzieniem. Nikt nie ma prawa niczego nam zabraniać, ograniczać ani oczekiwać, że dla miłości zmienimy wszystko. Kocha się za nic, kocha się pomimo wszelkich wad, z pełną akceptacją. Jeśli tej akceptacji nie ma, trudno mówić o miłości.



Toksyczna zazdrość jest niebezpieczna. W skrajnych przypadkach może nawet prowadzić do chorób na tle psychicznym i nerwowym, zdarzają się nawet zbrodnie, popełnione właśnie w wyniku tego uczucia. Sam fakt, że odczuwamy zazdrość, rzeczywiście może być w pewnym sensie dowodem na to, że zależy nam na drugiej osobie. Jeżeli jednak zazdrość wiąże się z ciągłą kontrolą, pretensjami, wyrzutami i ciągłymi awanturami, związek nie ma żadnych szans. I wtedy zaczyna się naprawdę toksyczna relacja, z której trudno jest znaleźć ucieczkę. Zazdrość, jak każde inne uczucie powinno być dawkowane w zdrowych proporcjach, by służyło rozwojowi miłości, a nie jej zniszczeniu.