portal randkowy smartpage.pl
Zdjęcie na portalu randkowym
Płeć: Mężczyzna Imię: Nie podano Wiek:29 Wzrost: 169 Sylwetka:Nie podano Dzieci: Nie podano Wykształcenie:Nie podano Województwo: Śląskie Miasto: Jastrzębie-Zdrój Styl:Nie podano Mieszkam:Nie podano Szukam tutaj:Nie podano Pierwsza randka:Nie podano Znak zodiaku:Nie podano

Nasz Portal Randkowy Czeka Na Opis Osoby na Portalu

Jedną z cech naczelnych gatunku nazywanym zwykle płcią piękną jest przesadna dbałość o swój wygląd. Wydajemy krocie na modne ubrania, kosmetyki, fryzjera, kuracje odchudzające i zabiegi kosmetyczne, chcemy wyglądać możliwie jak najlepiej i jak najatrakcyjniej. Brak makijażu czy zły dobór ubrań powoduje w nas psychiczny dyskomfort i spadek pewności siebie. Nawet kiedy utrzymuje się ona na mniej więcej stałym poziomie, nieustannie patrzymy w lusterko, przeglądamy się w wystawowych szybach i stale chcemy mieć swój wygląd pod kontrolą. Skąd się to wszystko bierze?


Powody są proste. Podstawowym jest, jak nie trudno się domyślić, płeć przeciwna i chęć spodobania się. Oczywiście tłum kobiet podniesie w tym miejscu hałas, że jak to tak, że one przecież wszystko robią dla siebie i dla własnego komfortu, a facet jest czynnikiem niemalże nieistotnym i możemy się w ten sposób oszukiwać jeszcze wiele lat. Ale przecież nic w tym złego, wręcz przeciwnie, zachowanie to jest całkiem naturalne i znane od prawieków.


Co się tymczasem okazuje? Z badań psychologów wynika, że to wcale nie wygląd zewnętrzny wpływa na postrzeganie kobiet przez mężczyzn, mimo że ci drudzy nie zawsze zdają sobie z tego sprawę. Owszem, do pewnego stopnia tak, ale stanowi to zaledwie 40% oceny, jaką wyrabia sobie o nowo poznanej dziewczynie statystyczny mężczyzna. Sekret jest prosty – kobieta atrakcyjna to kobieta świadoma swojej wartości. Nie mowa tutaj o narcyzmie, ale o zdrowej pewności siebie i niezachwianej sile charakteru, które przyciągają do nas ludzi jak magnes. W takim człowieku, niezależnie od płci, od razu wyrabia się inny sposób poruszania się, mówienia, zachowania w towarzystwie. Często piękne dziewczyny z wielkimi kompleksami mają problem ze znalezieniem partnera, a ich przeciętnej urody koleżanki świetnie sobie w tym temacie radzą. Brzmi znajomo? No właśnie.


Mężczyzn pociąga myśl, że kobieta, którą się interesują, zawsze pozostanie niezależna. Jeśli stawia ich jako priorytet i potrafi dla spotkania z facetem rzucić wszystko, nie jest warta dłuższego zainteresowania i szybko przestaje być interesująca, a uroda przestaje wtedy odgrywać jakąkolwiek rolę. Za to kobieta pewna siebie w zdrowy sposób, o której mężczyzna wie, że bez niego również sobie świetnie poradzi, pięciokrotnie zyskuje w oczach. Przecież my też nie chcemy być z kimś, kto nam się bezwzględnie podporządkuje i kompletnie nie pociągają nas ludzie o słabych, uległych charakterach. A dlaczego mężczyźni w typie Casanovy i tak zwani „bad boys” cieszą się takim powodzeniem u kobiet? Bo są mało osiągalni na coś więcej niż jednorazową przygodę, wolni od tego, żeby im na kimś naprawdę zależało. Absurdem ludzkiej psychiki jest fakt, że pociągają nas właśnie ci, którym na nas nie zależy i tutaj płeć nie ma żadnego znaczenia.


Możemy to w jakimś stopniu wykorzystać. Możemy wykształcić w sobie pewną cechę – dobrą kondycję psychiczną niezależnie od warunków zewnętrznych, której nie jest w stanie przebić żaden nagle pojawiający się w naszym życiu człowiek. Naturalnie szczęśliwe kobiety wysyłają niewerbalny sygnał, że mężczyzna nie jest im potrzebny do tego, by je uszczęśliwiać, ale może stanowić miłe urozmaicenie życia, bez którego jednakże można się obejść. Taki sygnał sprawia, że są o wiele bardziej atrakcyjne niż ich smutne i narzekające choć bardzo piękne koleżanki.


Podsumowując, drogie panie – na nic modne sukienki, szpilki i pełny makijaż, jeśli tylko na tym opiera się nasza samoświadomość i pewność siebie. Owszem, mogą być one przydatnym dodatkiem, ale tylko i wyłącznie dodatkiem. Tak naprawdę wszystko jest kwestią siły osobowości, a kobieta atrakcyjna to kobieta szczęśliwa i świadoma swej wartości.

Miłość i namiętność to dwa uczucia, które często są ze sobą mylone, choć w rzeczywistości różnią się znacząco. Zarówno miłość, jak i namiętność odgrywają ważną rolę w relacjach międzyludzkich, ale ich natura, wpływ na nasze życie oraz sposób, w jaki kształtują związki, są odmienne. Zrozumienie tych różnic jest kluczowe, aby budować trwałe i satysfakcjonujące relacje. Warto zatem przyjrzeć się bliżej, czym są te uczucia, jak je rozpoznać i jak wykorzystać tę wiedzę w codziennym życiu.


Namiętność to uczucie intensywne, często gwałtowne i pełne emocji. Pojawia się nagle, jak iskra, która zapala ogień. Charakteryzuje się silnym pragnieniem bycia z drugą osobą, fizycznym pożądaniem oraz euforią, która towarzyszy każdemu spotkaniu. Namiętność jest jak burza – piękna, ale krótkotrwała. To uczucie opiera się na chemii, hormonach i emocjach, które często przytłaczają racjonalne myślenie. W namiętności dominuje pragnienie, a nie zawsze głębsze zrozumienie drugiej osoby. To uczucie może być niezwykle ekscytujące, ale rzadko wystarcza, by stworzyć trwały związek.


Miłość, z drugiej strony, jest uczuciem głębszym i bardziej złożonym. Nie pojawia się nagle, ale rozwija się stopniowo, jak roślina, która potrzebuje czasu, by zakorzenić się i zakwitnąć. Miłość to nie tylko emocje, ale także decyzja, zaangażowanie i codzienna praca. W miłości ważne jest zrozumienie, akceptacja i wsparcie drugiej osoby. To uczucie opiera się na więzi emocjonalnej, duchowej i intelektualnej, a nie tylko na fizycznej atrakcyjności. Miłość jest jak drzewo – potrzebuje czasu, by wyrosnąć, ale kiedy już to zrobi, staje się stabilna i trwała.


Jednym z kluczowych różnic między miłością a namiętnością jest ich trwałość. Namiętność często gasnie tak szybko, jak się pojawiła. To uczucie opiera się na nowości, ekscytacji i nieznanym, a kiedy te elementy znikają, namiętność może osłabnąć. Miłość, przeciwnie, rozwija się z czasem. Im dłużej jesteśmy z kimś, im lepiej się poznajemy, tym głębsza staje się nasza więź. Miłość potrafi przetrwać trudne chwile, konflikty i zmiany, ponieważ opiera się na prawdziwym zrozumieniu i akceptacji.


Kolejną różnicą jest sposób, w jaki te uczucia wpływają na nasze zachowanie. Namiętność często prowadzi do idealizacji drugiej osoby. Widzimy tylko jej zalety, ignorując wady. To uczucie może sprawić, że stajemy się nieco egoistyczni – skupiamy się na własnych emocjach i pragnieniach, a nie na potrzebach partnera. Miłość, przeciwnie, uczy nas patrzeć na drugą osobę realistycznie. Widzimy zarówno jej mocne strony, jak i słabości, i akceptujemy je. Miłość skłania nas do dawania, a nie tylko brania. To uczucie uczy nas empatii, cierpliwości i poświęcenia.


Warto również zwrócić uwagę na to, jak te uczucia wpływają na nasze relacje z innymi. Namiętność często izoluje nas od świata zewnętrznego. Kiedy jesteśmy zakochani, cały świat wydaje się znikać, a my skupiamy się tylko na sobie i naszym partnerze. Miłość, przeciwnie, otwiera nas na innych. To uczucie uczy nas budować zdrowe relacje nie tylko z partnerem, ale także z rodziną, przyjaciółmi i społecznością. Miłość zachęca nas do dzielenia się, współpracy i tworzenia wspólnoty.


Budowanie trwałych relacji wymaga zrozumienia zarówno miłości, jak i namiętności. Namiętność może być wspaniałym początkiem związku, ale nie powinna być jedynym fundamentem. Aby związek przetrwał, musi ewoluować w miłość. To oznacza, że musimy być gotowi na pracę nad relacją, na rozmowy, kompromisy i wspólne pokonywanie trudności. Miłość nie jest łatwa, ale jest warta wysiłku.


Jednym z najważniejszych elementów budowania trwałej relacji jest komunikacja. Bez otwartej i szczerej rozmowy trudno jest zbudować głęboką więź. Warto rozmawiać nie tylko o codziennych sprawach, ale także o naszych uczuciach, marzeniach, obawach i potrzebach. Komunikacja pozwala nam lepiej zrozumieć siebie nawzajem i uniknąć nieporozumień.


Kolejnym kluczowym elementem jest zaufanie. Bez zaufania trudno jest budować trwałą relację. Zaufanie to nie tylko wiara w to, że druga osoba nas nie zdradzi, ale także pewność, że możemy na nią liczyć w trudnych chwilach. Zaufanie buduje się poprzez konsekwentne działanie, dotrzymywanie obietnic i bycie obecnym w życiu partnera.


Ważne jest również, aby pamiętać o sobie w związku. Miłość nie oznacza rezygnacji z własnych potrzeb i pragnień. Aby być dobrym partnerem, musimy dbać o siebie – zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. To oznacza, że powinniśmy znajdować czas na swoje pasje, rozwój osobisty i relaks. Tylko wtedy możemy być naprawdę obecni w relacji i dawać z siebie to, co najlepsze.


Wreszcie, warto pamiętać, że miłość to nie tylko uczucie, ale także wybór. Każdego dnia decydujemy się na bycie z drugą osobą, na wspieranie jej i na pracę nad relacją. To właśnie te codzienne decyzje sprawiają, że miłość staje się trwała i głęboka.


Miłość i namiętność to dwa różne, ale równie ważne uczucia. Namiętność może być wspaniałym początkiem, ale to miłość nadaje relacji głębię i trwałość. Budowanie trwałego związku wymaga zrozumienia, komunikacji, zaufania i codziennej pracy. To nie zawsze jest łatwe, ale efekty są warte wysiłku. Prawdziwa miłość to nie tylko uczucie, ale także decyzja, którą podejmujemy każdego dnia.

Samoakceptacja i wyrozumiałość dla samego siebie to klucze do dobrego samopoczucia, nawiązywania lepszych kontaktów z ludźmi i osiągnięcia sukcesów. Bez nich nie tylko nigdy nie będziemy zadowoleni z samych siebie, ale także z otaczającego nas świata i ludzi, którymi się otaczamy. Pokochanie siebie nie jest jednak łatwym zadaniem i tygodniowy kurs z internetu nie zaszczepi w Tobie pewności siebie.


Miłość do samego siebie a poczucie własnej wartości
Samoakceptacja jest nam potrzebna przede wszystkim po to, żeby żyć ze sobą w zgodzie. Jesteśmy kimś, kogo musimy nie tylko tolerować, ale i akceptować i przyczyna tego jest znacznie szersza niż samo „dobre czucie się ze sobą”. Problemy z postrzeganiem samego siebie mogą doprowadzić nasze zdrowie psychiczne do ruiny, powodować lub sprzyjać pojawieniu się depresji, a nawet ostatecznie spowodować całkowite zamknięcie się w sobie. Poczucie własnej wartości nadaje nam właśnie to, jak się postrzegamy, a jeśli nie zaakceptujemy swoich wad czy mankamentów, nigdy nie docenimy tego, jak naprawdę jesteśmy cenne i co możemy znaczyć dla innych.


Brak samoakceptacji utrudnia kontakty z innymi
Brak samoakceptacji jest destrukcyjny nawet dla naszej relacji z samym sobą, a co dopiero z osobami spoza. Nasi bliscy, znajomi z pracy czy ze szkoły odczują wyraźnie, że się nie akceptujemy, czy tego chcemy, czy nie. W ten sposób możemy się stać ofiarą, jeśli akurat osoba po drugiej stronie okaże się psychopatą czy manipulantem. To właśnie osoby z niskim poczuciem własnej wartości najczęściej pozostają w długich toksycznych związkach. Takim osobom trudno jest również zbudować zdrową relację, bo nie są w stanie uwierzyć, że komplementy, które ktoś im prawi, są szczere albo że ta konkretna, wspaniała osoba chciałaby z nimi być.


Miłość do siebie nie oznacza bezkrytyczności
Narcyzy kochają się bezgranicznie, prawda? Ale nie uważamy ich wcale za sympatycznych i dobrych znajomych, raczej za zimne i wyrachowane jednostki, które nie liczą się z dobrem innych. Żadna skrajność nie jest dobra, tak samo jest z pokochaniem siebie. Akceptacja swoich wad i ograniczeń nie oznacza, że od teraz nie będziemy nad sobą w ogóle pracować, ale to właśnie dzięki zaakceptowaniu zrozumiemy, czego tak naprawdę nie możemy w sobie zmienić, a co jak najbardziej da się poprawić. To pierwszy krok do stania się najlepszą wersją siebie, ale żeby to osiągnąć, musimy rozwijać się przez całe swoje życie na płaszczyznach, na których zależy Ci najbardziej.


Internet i narzucony kanon piękna
Problemy z samoakceptacją dziś wiążą się z jednym, bardzo potężnym i powszechnym medium: sieciami społecznościowymi. To na nich oglądamy codziennie idealnie zbudowane modelki, które żyją z pokazywania światu swojego ciała. One często nie zmagają się z problemami życia codziennego, nie brakuje im pieniędzy, mają miejsce do ćwiczeń i pomoc dietetyka. My możemy tylko o tym wszystkim pomarzyć. Nie jest jednak łatwo przekonać samego siebie, że nie powinnyśmy się przejmować. Wiele osób wpada w kompleksy, mimo że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w Internecie nie ma niczego prawdziwego, a te modelki często nie wyglądają w rzeczywistości tak, jak na zdjęciach.