Przede wszystkim chciałabym się jasno określić, bo na bezsensowne klikanie szkoda mi czasu. A Ty, czytając to, co poniżej, zastanów się, czy istotnie jesteś zainteresowany, a nie tylko ciekawski. Nie patrz tylko na zdjęcie, bo to zaledwie dodatek do żywego człowieka.
Jestem osobą bardzo empatyczną i wrażliwą i takiego partnera szukam. Dojrzałego duchem, który ma w sobie ciepło, potrzebę zrozumienia partnera i potrafi zabiegać o związek nie tylko w początkowych jego fazach albo tylko wówczas, kiedy jest wesoło. Szukam na dobre i na złe, jakkolwiek banalnie to zabrzmi.
Nie twierdzę, że jestem specjalnie silna czy dzielna życiowo, ale na pewno się staram. I chcę, aby ktoś to docenił. Na pewno jednak potrzebuję mężczyzny silniejszego od siebie, który otoczy mnie przyjacielską, może nawet ciut ojcowską opieką. Proszę jednak, żebyś nie rozumiał tego jako syndromu bluszczu etc. Ja po prostu mam dość chłystków, którym się wydaje, że o kobietę warto zabiegać tylko na początku i że gdy płacze, to oznacza to nic innego jak szantaż emocjonalny.
Możesz palić (sama rzuciłam i nie chcę wracac do nałogu, ale go rozumiem), możesz mieć za sobą rozwód, dzieci, zwierzęta. Miło jakbyś czytał książki i lubił obejrzeć inny niż tylko odmóżdżający film. Najważniejsze jednak, żebyś prezentował sobą odpowiedni poziom mentalny i był słownym, odpowiedzialnym i ciepłym człowiekiem. Preferowany wiek: 35-50.