portal randkowy smartpage.pl
Zdjęcie na portalu randkowym
Płeć: Mężczyzna Imię: Nie podano Wiek:26 Wzrost: 182 Sylwetka:Nie podano Dzieci: Nie podano Wykształcenie:Nie podano Województwo: Śląskie Miasto: Tychy Styl:Nie podano Mieszkam:Nie podano Szukam tutaj:Nie podano Pierwsza randka:Nie podano Znak zodiaku:Nie podano

Obecnie brak opisu dla tego profilu. Czekamy na jego opis na portalu.

Jeśli często wychodzisz na randki z nowymi osobami, na pewno natknęłaś się już na te grzechy randkowiczów, a być może nawet sama je już popełniłaś! Dla wielu osób to nie szukanie drugiej połówki jest najbardziej ekscytujące, a samo chodzenie na randki i poznawanie nowych ludzi. Takie osoby niestety często popełniają błędy, które nie tylko mogą odebrać tej drugiej osobie przyjemność ze spotkania, ale nawet przekreślają całkowicie daną relację. Oto lista pięciu najpoważniejszych grzechów randkowiczów!


1. Stawiają na niespodzianki
To problem zwłaszcza na pierwszej randce. Niespodzianki mogą się sprawdzić, ale tylko wtedy, gdy wiemy, że ta druga osoba będzie zadowolona. Jeśli nie mamy takiej pewności, lepiej dogadać się ze swoją randką. W przeciwnym wypadku możemy bardzo mocno się pomylić i zamiast zrobić na naszej drugiej połówce dobre wrażenie, zniechęcimy ją do siebie i pokażemy, że nie liczymy się z jej potrzebami i jej zdaniem. Niespodzianki to dobry pomysł na okrągłą rocznicę, ale nie na pierwszą randkę. A już szczególnie nie powinno się organizować niespodzianek, których przebieg będzie też tajemnicą dla nas!


2. Nie liczą się z kosztami
Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, ale aby zrobić to dobrze, nie wystarczy zaproszenia do drogiej restauracji, która pochłonie całą naszą pensję. Niestety wielu ludzi uważa, że pierwsza randka powinna być droga. Nie jest to oczywiście prawda, a duże koszty na początku relacji nigdy nie są dobrą strategią. Przede wszystkim dlatego, że nasza druga połówka dostaje nasz mylny obraz, a może to doprowadzić również do sytuacji, w której przyzwyczaimy tę drugą osobę do tego, że to my ponowimy wszelkie koszty, nawet te duże, a organizowane przez nas randki zawsze będą drogie i eleganckie.


3. Przyprowadzają znajomych
To może nie najczęstszy z grzechów z tej listy, ale się zdarza. Czasami na pierwszą randkę nasza druga połówka może przyprowadzić ze sobą swoją najlepszą przyjaciółkę albo dobrego znajomego. Przyczyny takiej decyzji mogą być różne: stres, chęć wypadnięcia lepiej na tle mniej ogarniętego znajomego, sprawdzenie, czy dogadasz się z jego znajomymi albo potrzeba dostania rady z pierwszej ręki od zaufanego kolegi. Bez względu na powód to nigdy nie kończy się dobrze. Takie zachowanie wprawia osobę, która nie wiedziała o twoim towarzyszu w zakłopotanie i poczucie wyobcowania. Przez to nie jest w stanie się rozluźnić i nie czuje się z Tobą dobrze.


4. Upijają się przed randką
To powszechny błąd popełniany jeszcze przed pierwszą randką. Dla rozluźnienia albo z powodu stresu jedna ze stron, a czasem nawet obie, potrafią upić się jeszcze przed rozpoczęciem randki. Oczywiście jest to niesamowicie nieatrakcyjne, ale również sporo mówi nam o takiej osobie. Nie potrafi sobie sama poradzić z problemami i sięga po używki albo w skrajnej sytuacji, nie szanuje tej drugiej osoby, nie zależy jej na wrażeniu, jakie po sobie pozostawi i nie wydaje się zainteresowana inwestowania w tę relację i budowę zdrowego, przyszłościowego związku.


5. Skreślają relację po pierwszym spotkaniu
Pierwsza randka nie daje nam dość czasu, żeby kogoś poznać. Jeśli przed nią pisało się wam bardzo dobrze i wydawało się, że do siebie pasujecie, ale podczas pierwszej randki wszystko poszło nie tak, zapewne skreślisz tę relację. Czasami okazuje się to dobrą decyzją, nie mniej warto czasem puścić w niepamięć potknięcia i złe pierwsze wrażenie i dać tej osobie drugą szansę. Jeśli druga randka też będzie katastrofą, to znak, że relacja jest nie do odratowania, może się jednak okazać, że pierwsza randka była dla tej osoby sterująca albo po prostu miała gorszy dzień i warto dać jej kolejną szansę.

Miłość, miłość, miłość – ile się o niej słyszy w XXI wieku? Ludzkość zaczyna być wylewna, nadużywa słów „kocham cię”, obiecuje wiele swojej ukochanej, ukochanemu a połowy nawet nie dotrzymuje. Skupmy się na jednym… Miłość między, tradycyjnie, kobietą a mężczyzną. O czym słyszymy? Czternastolatki tracą cnotę ze swoimi piętnastoletnimi „mężczyznami”, bo przecież miłość fizyczna to wszytsko. Niedojrzali nastolatkowie decydują się na seks, choć nie wiedzą, jakie pociąga to za sobą konsekwencje. Byle wcześniej, byle iść do przodu, byle nie być ostatnim z klasy, świętobliwym… Młodzi nie chcą nawiązywać więzi psychicznej, bo i po co wiązać się z kimś? Przecież utrata, która jest możliwa w każdym momencie, boli. A należy korzystać z życia, chwytać dzień, carpe diem i tak dalej. Czy na pewno? Zmiana w rozumieniu pojęcia "miłości" Dziś słowo "miłość" ludzkość utożsamia przede wszystkim z miłością fizyczną, w najlepszym wypadku - z uczuciem między zakochanymi. A przecież "miłość" oznacza chęć czynienia dobra względem drugiej osoby. Czy pragnąc, by ktoś mi się oddał, chcę dobra dla partnera, partnerki czy dla siebie samego? Robić świadomie

W polskich szkołach prowadzone są, owszem, lekcje wychowania do życia w rodzinie. Jednak jakie jest to wychowanie? Uczeń, jeśli tylko poprosi rodziców, może wypisać się z uczęszczania na zajęcia, a jeśli nawet chodzi na nie – nie podlega to nawet ocenie. Zajęcia prowadzi przeważnie nauczyciel od języka polskiego lub historii przykładowo, choć w jaki sposób mają oni przekazać informacje, zainteresować, pobudzić do myślenia? Najłatwiejszym sposobem, zamiast rozmowy, jest puszczenie filmu lub dyktowanie długich notatek – albo wygłoszenie niekończącego się monologu. Czy nie lepszą opcją byłoby prowadzenie wychowania do życia przez osobę obeznaną w temacie, czyli seksuologa lub psychologa? Nie, pewnie za duże koszta lub coś w ten deseń… Wyginęła czy jednak nie?

Pojęcie „cnoty”, kiedyś o zabarwieniu bardzo pozytywnym, teraz zaczyna zabarwienie to zmieniać. Wyśmiewane są dziewice, choć i to określenie nie jest dziś dobrze sprecyzowane, mocno, bardzo mocno ponaciągane. Jakby to obecność błony dziewiczej świadczyła o cnocie! Niestety, żyjemy w czasach, gdy wartości - kiedyś ogólnie uważane za dobre, szlachetne – wymierają. „Masz szesnaście lat i nadal tego nie robiłaś, robiłeś? Nie żyjemy w prehistorii!”. Chęć wzbudzenia podziwu Aktualnie nastolatki są tak zakompleksione, że za wszelką cenę chcą być podziwiane, szanowane przez rówieśników. Potrzeba bycia podziwianym istnieje od zawsze, taka już natura ludzka. Ale liczenie się ze zdaniem społeczeństwa, z opinią stało się swego rodzaju obsesją. Dążą do tego, by ich respektowano. Nastolatkowie myślą, że wzbudzą podziw w swoim gronie, chwaląc się, ile to już lasek wyrwali, z iloma chłopakami się przespali. Warunki odpowiednie Koleżanka, obeznana w temacie, zachęca: „to już czas, nie ma na co czekać”. Chłopak – nalega. Co robić, co robić? Spożyć alkohol dla dodania odwagi, przecież to najlepszy sposób, tak będzie najłatwiej. Im więcej alkoholu, tym mniej myślenia, łatwiej o złamanie zasad, którymi się kierowało. A później zdziwienie – „ja jestem w ciąży? Jakim cudem?”

Facet nie szanuje

Mówi się, że w XXI wiek to czasy kryzysu małżeństwa. Czy sposób się temu dziwić? Mężczyzna zwyczajnie nie uszanuje – choć nie sprawdza się to w stu na sto przypadków, zawsze są wyjątki – kobiety, która zdecydowała się na bliskość przy pierwszym spotkaniu. Kobiety, pozwólnie przejąć inicjatywę rycerzom, pozwólcie im się powysilać. Faceci we krwi mają zdobywanie, od początku nie mogą mieć zbyt wygodnie, bo później z manipulowaniem nimi będzie bardzo trudno. Pozytywne zmiany? Może jednak dokonują się powoli zmiany? Coraz głośniej słychać o organizacjach typu „Ruch Czystych Serc” i coraz mniej osób – a przynajmniej nie publicznie – je wyśmiewa. Cnoty się nie odzyska, dlatego czy nie lepiej zastanowić się, zanim podejmie się nieodwracalną – a jakże ważną – decyzję? Jeżeli już decyzja – taka czy inna – zostanie podjęta, po co mówić całemu światu o swoim życiu intymnym? Czy to, co intymne, nie lepiej zachować tylko dla siebie i osoby najbliższej?

Kobieta niezależna, co tak naprawdę znaczy ten termin? Każdy z nas definiuje to inaczej. Dla jednych to kobieta sukcesu, która pracuje i zarabia wyłacznie dla siebie. Dla innych zaś to kobieta, która nie posiada partnera i jest z tego powodu szczęśliwa, ponieważ nie czuje się zależna od drugiej osoby. Jeszcze inni mogą definiować ją jako osobę z własnym zdaniem.

W dawnych czasach kobiety były bardzo ograniczone, nie miały prawa głosu, ich obowiązkiem było opiekowanie się domem i dziećmi. Ich zdanie traciło na znaczeniu ze wzgląd na sam fakt, że były kobietami. Prawo do głosu nie tylko w życiu prywatnym, ale również społecznym i politycznym czy prawo do wiedzy przysługiwało tylko mężczyznom z racji, że kobiety były za głupie, aby decydować o losie swoim, a tym bardziej innych ludzi. Przez długi okres czasu musiały być zależne od ojców i mężów, traktowane jako "gorsza płeć”. Kobietom przyczepiono tabliczkę, która nakazywała im wierność oraz uległość wobec swoich mężów i Panów. Bezsilność kobiet wobec dość niekorzystnej sytuacji, w jakiej zostały postawione rosła wraz z wiekiem. Nie mniej kobiety coraz bardziej zaczęły się buntować przeciwko traktowaniu ich jak przedmiot toteż widzimy dzisiaj tego skutki.
W najgorszej sytuacji znajdowały się kobiety, które zostały sprzedane swym podwładnym. Niezdolne do walki lub wyrażenia słowa protestu musiały pogodzić się z tym, że ich życie zależało od woli i nastroju Pana. Musiały być bezwarunkowo posłuszne jako istoty bezbronne, oddane w ręce innego człowieka przeważającego je siłą nie tyle fizyczną, co władzy i statusu.

Dawniej, choć wcale można powiedzieć, że nie tak dawno, zaczęto traktować kobiety inaczej. Zaczęły zajmować się również dziedziną rachunkowości. Słabością mężczyzn stało się zarządzanie, dlatego powierzali tą żmudną robotę kobietom, a sami wyjeżdżali w teren doglądać swych włości, zawierać umowy oraz pełnić funkcję reprezentacyjną. Wówczas wtedy kobiety czuły się uznane.

Z upływem czasu kobiety zyskiwały coraz więcej praw, choć nadal istnieją państwa "zacofane", w których wciąż są pod pełną kontrolą mężczyzn traktowane nawet gorzej niż w poprzednich czasach. Być może jest to skutek zmian, jakie zaszły w różnych dziedzinach kultury lub religii.
Dzisiaj, feministki walczą o równouprawnienie w kwestiach wykonywanych zawodów, w społeczeństwie, w rodzinie, polityce itd. Zajmują się również m. in. walką z męską dominacją, tolerancją homoseksualizmu oraz dopuszczalnością aborcji. Zdaniem wielu ludzi kobiety wciąż powinny zajmować się opieką nad domem i dziećmi, bez prawa decydowania o sobie i być zależne od mężczyzn, gdyż taka jest ich rola. Zdecydowana większość kobiet uważa, że skoro również są ludźmi tak jak i mężczyźni mają prawo do własnych decyzji, porażek oraz sukcesów.

Obraz „kobiety niezależnej” jest w bardzo dużym stopniu pożądany przez współczesne kobiety, które chcą uwolnić się od stereotypów i przeszłości swoich przodkiń, którą nadal posługują się niektóre części społeczeństwa.