Wysoka wrażliwość może być przeszkodą do zbudowania zdrowego związku dla wielu osób. Dotyczy to zwłaszcza tych par, którym zależy na powolnym rozwijaniu związku i budowaniu intymności naturalnie, bez pośpiechu i bez stawiania sobie jakichkolwiek wymagań. Osoby wysoko wrażliwe potrzebują emocji i uczucia, a to na początku może przytłaczać. Jednak przy odrobinie cierpliwości uda nam się zbudować wspaniały związek.
Osoba wysoko wrażliwa jest inna
Jej potrzebę do bliskości można trochę porównać do relacji zawieranej między dzieckiem a rodzicem. Nie chodzi o to, że od razu potrzebuje kogoś, żeby się nią opiekować, ale zdecydowanie wymaga więcej uwagi i poświęcenia niż osoba o zwykłej wrażliwości. Wynika to głównie z tego, jak dana osoba reaguje na emocje i jak wiele emocji w niej samej jest. Budowanie z nią związku będzie wyraźnie inne, niż pewnie większość relacji, które do tej pory zawierałeś. Nie oznacza to jednak, że będzie ona trudniejsza, wręcz przeciwnie osoby wysoko wrażliwe to dobrzy partnerzy, trzeba tylko przejść przez pierwszy etap, który może być frustrujący i wymagać dużo cierpliwości.
Skłonność do wyrażania uczuć
Osoby wysoko wrażliwe czują więcej i są bardziej skłonne do tego, żeby te uczucia uzewnętrzniać. To jeden z powodów, przez które początkowy etap relacji z nimi może być niekomfortowy. Nie tylko szybciej się one do nas przywiązują, ale wyraźnie nam to pokazują. Są też skłonne wcześnie mówić o miłości i innych tego typu uczuciach. W pierwszym etapie, kiedy powoli się poznajemy, może to być dla nas po prostu uciążliwe. Jeśli sami nie jesteśmy wysoko wrażliwi, musimy przetrwać ten etap i przekonać samego siebie, że później będzie lepiej. Nie możemy jednocześnie wyrażać swoje frustracji i na potrzebę bliskości odpowiadać zimnem i zamknięciem się w sobie.
Spędzaj czas z tą osobą
Randki z osobami wysoko wrażliwymi przypominają trochę randki z introwertykami Z tą różnicą, że osoba wysoko wrażliwa chce być z Tobą, bo chodzi tu o bliskość. Częste wychodzenie na miasto może ją onieśmielać i w konsekwencji stresować. Im więcej rzeczy robicie sami, tym bardziej się do siebie przywiązujecie i tym bardziej naturalny staje się cały ten proces. Dzięki temu Ty będziesz czuć się mniej przytłoczony emocjami, które druga osoba będzie na Ciebie przekładać. Ważne jest jednak, żeby nie rezygnować z tego, co my lubimy robić na rzecz drugiej osoby. Jeśli chcesz od czasu do czasu wyjść gdzieś ze swoją drugą połówką, załatwcie to tak, żebyście obydwoje byli zadowoleni z takiej sytuacji.
Kiedy Karolina rejestrowała się na portalu randkowym, robiła to bez większego przekonania. Jej znajomi mówili, że to działa, że w dzisiejszych czasach wiele par poznaje się właśnie w internecie, ale ona podchodziła do tego sceptycznie. "Przecież wirtualne rozmowy to nie to samo, co prawdziwe spotkania" – myślała. A jednak postanowiła dać sobie szansę i z ciekawości założyć profil. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że ten mały krok zmieni jej życie.
Z kolei Marcin, inżynier z drugiego końca Polski, miał do portali randkowych zupełnie inne podejście. Był singlem od kilku lat i nie ukrywał, że zależy mu na znalezieniu kogoś na serio. Brakowało mu długich rozmów, wspólnych wieczorów i kogoś, kto dzieliłby z nim codzienność. Mówił sobie, że skoro technologia może pomóc w tylu aspektach życia, to dlaczego nie w miłości?
Ich pierwszy kontakt był dość przypadkowy – Marcin zobaczył zdjęcie Karoliny z kotem na ramiu i nie mogł się powstrzymać od komentarza. "Jeśli twój kot zaakceptuje mnie na pierwszej randce, to chyba mamy szansę?" – napisał z uśmiechem. Karolina zaśmiała się do siebie, czytając tę wiadomość, i odpowiedziała: "Zależy, czy masz w kieszeni smakołyki". I tak zaczęła się ich rozmowa.
Na początku było lekko i zabawnie – wymieniali się historiami z codziennego życia, opowiadali sobie o ulubionych filmach i muzyce. Karolina szybko zorientowała się, że Marcin to nie tylko facet o dobrym poczuciu humoru, ale również osoba, z którą można porozmawiać o wszystkim.
Z czasem rozmowy nabrały głębi. Opowiadali sobie o swoich marzeniach, planach na przyszłość, a nawet o tym, czego się boią. Karolina przyznała, że po kilku nieudanych związkach obawia się angażować. Marcin z kolei podzielił się swoim doświadczeniem samotności po przeprowadzce do nowego miasta. Oboje czuli, że ta znajomość jest czymś więcej niż tylko internetowym flirtem.
Przez pół roku rozmawiali niemal codziennie – najpierw przez wiadomości, potem przez wideorozmowy. Byli już pewni, że chcą się spotkać na żywo, ale życie rzucało im różne przeszkody – praca, zobowiązania, a nawet sytuacja zdrowotna Karoliny, która na kilka tygodni musiała odwołać wszelkie plany. Mimo to, Marcin nie rezygnował, a wręcz przeciwnie – był dla niej wsparciem, jakiego się nie spodziewała.
W końcu, w wakacje, udało się – zaplanowali wspólny weekend w Warszawie, w połowie drogi między ich miastami. Karolina przyjechała pierwsza i czekała na Marcina w kawiarni, którą wybrali jeszcze podczas jednej z rozmów. Gdy wszedł, spojrzała mu w oczy i poczuła, jakby widziała go nie pierwszy raz, a po prostu po długim czasie spotykała bliską osobę. Nie było niezręczności, nie było obaw – tylko radość, że w końcu są obok siebie.
Weekend minął im błyskawicznie – długie spacery, rozmowy, śmiech, a nawet pierwsze nieśmiałe gesty bliskości. Kiedy Karolina wracała do domu, wiedziała, że to nie była tylko wakacyjna przygoda. Marcin myślał o niej tak samo.
Dziś są razem od trzech lat i często wspominają ten pierwszy krok – decyzję o założeniu profilu na portalu randkowym. "Gdybym się wtedy nie przełamała, nigdy bym go nie poznała" – mówi Karolina. "A ja nigdy bym nie odkrył, że miłość może być tak blisko, nawet jeśli zaczyna się od rozmów na ekranie" – dodaje Marcin.
Ich historia jest dowodem na to, że warto dać sobie szansę – bo nigdy nie wiesz, kto czeka po drugiej stronie ekranu. Być może to właśnie tam zaczyna się Twoja wielka miłość.
W Polsce od wielu już lat najbardziej powszechny model życia polega na posiadaniu męża oraz dzieci. Jeszcze kilkanaście lat temu osoby samotne czy samotnie wychowujące dzieci nie miały łatwego życia. Z obawy na reakcje społeczne wiele osób odkładało decyzję o rozwodzie lub wręcz tkwiło w nieszczęśliwych związkach. W czasach obecnych mamy dużo więcej rozwodów, później wstępujemy w związki małżeńskie a i mieszkanie z partnerem bez ślubu już nikogo dzisiaj nie dziwi. Pomimo tego jak bardzo promowane jest dzisiaj bycie niezależnym single zdecydowana większość osób wcześniej czy później poszukuje partnera na stałe, aby razem z nim tworzyć stabilizację życiową. Wybór partnera jest sprawą indywidualną niemniej jednak obecnie można zaobserwować pewne wspólne tendencje. Wiele kobiet szukając towarzysza swojego życia zwraca uwagę na jego zaradność, umiejętność zarabiania pieniędzy i radzenia sobie w trudnych życiowych sytuacjach. Są to cechy ważne, ale oczywiście nie najważniejsze. Istotny jest także charakter przyszłego partnera. Oprócz ambicji życiowych i zawodowych liczy się także chęć pomocy innym, lojalność i tolerancja. Wiele badań pokazuje, że ludzie dość często dobierają się na zasadzie podobieństw. Dotyczy to przede wszystkim podobnego statusu materialnego, środowiska, z jakiego ktoś się wywodzi oraz podobnych zainteresowań. Wspólne spędzanie wolnego czasu oraz posiadanie podobnych dążeń życiowych niewątpliwie jest bardzo ważne. Mężczyźni jak wiadomo są wzrokowcami, dlatego wybierając kobietę swojego życia dużą wagę przywiązują do wyglądu. Z kobietami jest już nieco inaczej, gdyż wygląd mężczyzny nie odgrywa pierwszoplanowej roli. Ważne jest aby mężczyzna był kochający, troskliwy i dbał o swoją partnerkę. W praktyce można również zaobserwować, że pary zwykle mieszkają w niedalekiej odległości od siebie. Przyszłych partnerów poznajemy najczęściej w pracy, na uczelni czy na spotkaniach towarzyskich poprzez znajomych. Także jednym z kryteriów jest bliskie miejsce zamieszkania bo pozwala przypuszczać, że partner będzie mógł często odwiedzać swoją dziewczynę.