Kompleksy to problem, z którym boryka się bardzo dużo osób. Patrząc na niektóre z nich z boku nikt by się nie domyślił, że osoba taka może mieć jakieś zastrzeżenia, co do wyglądu i cierpieć z ich powodu. Kompleksy dotyczą oczywiście nie tylko elementów wyglądu zewnętrznego. Wiele osób wstydzi się swojego pochodzenia, niskiego wykształcenia czy niewystarczających zarobków. Do kompleksów zwykle nie przyznajemy się otwarcie jednak prawie każdy człowiek ma coś, co go dręczy. Inna sprawa, że wiele osób pielęgnuje w sobie urojone kompleksy, które nie mają niczego wspólnego z rzeczywistością. Właśnie, dlatego o swoich niepokojach warto czasem porozmawiać z partnerem czy przyjacielem. Pomocny może okazać się także dobry psycholog. Mając na uwadze fakt, że w każdym człowieku są jakieś niedoskonałości trzeba nauczyć się je akceptować. Najczęstsze powody kompleksów to elementy wyglądu. Kompleksy dotyczą, więc otyłości, niezgrabnych nóg, nieodpowiedniego kształtu nosa, słabo układających się włosów czy małego biustu. Duża część z nich to kwestia natury i lepiej jej nie poprawiać używając inwazyjnych środków. Najzdrowsze podejście do kompleksów dotyczących wyglądu jest takie, aby zmienić to, co jest możliwe a resztę zaakceptować. Wbrew pozorom zmienić można bardzo dużo. Jeśli dana kobieta ma nadwagę powinna ubierać się według zasady, aby tuszować to, co niedoskonałe a eksponować to, co jest ładne. Kompleksy często odbierają nam radość życia i utrudniają bycie w związku. Warto zdać sobie sprawę, że kompleksy to nie tylko twój problem, cierpi na nie większość osób. Często przejmujemy się czymś, co dla innych jest nieistotne i ledwo widoczne. Przekonują się o tym bardzo często kobiety, które latami zadręczają się jakimś elementem wyglądu a potem w rozmowie z partnerem okazuje się, że jemu to w ogóle nie przeszkadza. Jeśli jednak kompleksy są na tyle silne, że na stałe psują nam samopoczucie, najlepiej, aby w tej sprawie wypowiedział się doświadczony psycholog. Kobieta cierpiąca na uciążliwe kompleksy może też skorzystać z terapii grupowej.
Tytuł niniejszego artykułu może brzmieć nieco dziwnie. Pewnie zastanawiasz się w tej chwili, jak w ogóle można bać się otrzymywania czegoś wspaniałego w życiu? A jednak jest to możliwe – i sporo osób tak właśnie czyni. Sami blokują sobie dostęp do wszystkiego, co dobre w ich życiu. Co takiego w takim razie robią? I jakiego typu zachowania warto zatem unikać?
Miłość, sukces, pieniądze, bogactwo, sława, rodzina, dobra praca itd. to tylko niektóre z pragnień ludzkich. Nie ma nic niestosownego w tym, że człowiek ma ochotę właśnie na coś takiego. Wszak w życiu chodzi o to, żeby żyć szczęśliwie, czuć się spełnionym i uwolnić się od cierpienia. Jeśli człowiek dąży do osiągnięcia czegoś, co niesie ze sobą jakąś wartość dla niego samego, otoczenia czy też nawet świata to przecież jest to fantastyczna sprawa. Nie sądzisz? Niestety, ten sam człowiek może również stanowić dla siebie przeszkodę. Często widać na co dzień, jak wzbrania się on od przyjęcia czegoś dobrego. Stwarza on w ten sposób coś, czego dla własnego dobra nie powinien robić. Co takiego zatem czyni?
Należy w tym miejscu coś zrozumieć. Miłość, dobro czy pieniądze itd. są wspaniałe wtedy, kiedy człowiek się nimi dzieli. Dzięki temu tworzy się tzw. przepływ i to, co piękne ma swoją drogę, którą po prostu płynie. To nic innego jak przekazywanie pewnych wartości. A poprzez przekazywanie tworzy się ich więcej. Tak więc ma to zbawienne skutki na życie człowieka. Jednak… mentalność ludzka nie jest na to nastawiona – zamiast przyjmować i przekazywać, następuje blokowanie. Można to łatwo zauważyć w życiu codziennym.
Pomyśl teraz nad czymś takim. Czy ludzie chętnie przyjmują pochwały i dobre słowo? Komplementy? Albo pieniądze czy inną materialną korzyść za jakieś okazane wsparcie lub pomoc? Nie zawsze nawet patrzą dobrze na sukces, jaki osiągnęli. Jako ludzie jesteśmy w dużej mierze tak warunkowani od najmłodszych lat, że następnie nie jesteśmy w stanie wiele w życiu przyjąć. Uczy się nas przesadnej skromności, nieżądania od nikogo korzyści za okazaną pomoc, pracę, wsparcie itd. I owszem, jest to mądre – ludzie skromni, którzy pomagają, są naprawdę niezwykłymi ludźmi. Problem natomiast stwarza się wtedy, kiedy ktoś niespodziewanie wynagradza ich pochwałami, dobrymi słowami czy jakimiś korzyściami materialnymi. Wyuczony wzorzec zachowań nie pozwala im tego przyjąć, albowiem twierdzą oni, że nic wielkiego w zasadzie nie zrobili i nie zasługują na żadne pochwały i korzyści. Taka skromność niestety skutecznie blokuje napływ wszelkiego dobra. Być może teraz nasuwa Ci się myśl, iż to przecież chwalebne i wspaniałe jest nie przyjmować żadnych pochwał, pieniędzy czy innych dóbr np. za okazaną pomoc. Pozwól jednak coś wyjaśnić.
Wyobraź sobie, że pomogłeś komuś w uporaniu się z jakąś czynnością. Robiłeś to oczywiście bezinteresownie i nie myślałeś o nagrodach. A jednak niespodziewanie osoba, której pomogłeś, chwali Cię i daje Ci pieniądze za okazaną pomoc. Co w takim przypadku zrobiłaby większość ludzi? Nie przyjęłaby ani jednego, ani drugiego. A co Ty byś zrobił? Powracając do tematu. Kiedy ktoś obdziela Cię czymś dobrym, jest to znak od tej osoby, że uznaje Cię za wspaniałego człowieka i uważa, że należy Ci się jakaś nagroda. Ta osoba pragnie obdzielić Cię ze szczerego serca. Jeśli jednak nie przyjmiesz tego, co Ci daje, zrobisz dwie fatalne w skutkach rzeczy. Pierwszą jest to, iż odmówisz osobie, która pragnie Cię nagrodzić przyjemności z uczynienia tego – po prostu zrobisz jej przykrość. Drugą będzie po prostu to, iż zablokujesz dopływ dobra do swojego życia. Jak widać, każda ze stron na tym coś straci.
Weź też pod uwagę prosty fakt. Kiedy np. ktoś wynagradza Cię finansowo, to przecież pieniądze, które dostajesz, puścisz w obieg dalej. Stanie się tak, ponieważ coś za nie kupisz. Kupując coś od kogoś, dajesz też temu komuś szansę na zarobienie pieniędzy, natomiast ten ktoś również zrobi z nimi jakiś użytek. A jeśli są to komplementy i dobre słowa, to podniesiony nimi na duchu będziesz także komplementował innych. Widzisz? Tak właśnie tworzy się przepływ wszelkiego dobra. Dodać należy tutaj jeszcze jedną ważną rzecz. Nie żądaj nigdy jakiegoś zadośćuczynienia za okazaną pomoc, pracę czy wsparcie – to jest akurat nie fair. Natomiast jeśli ktoś oferuje Ci jakieś dobra, ponieważ pragnie Cię nimi obdzielić, przyjmij je i podziękuj. To jest właśnie właściwa postawa. Nie blokuj nigdy przepływu dobra, spraw, abyś był jego przewodnikiem.
Dostrzegasz już teraz, w czym rzecz? Rozumiesz już, dlaczego ludzie ciągle są pogrążeni w rozpaczy i cierpieniu? Dlaczego nie odnoszą sukcesów w życiu? Ponieważ nie przyjmują żadnego dobra, wzdragają się przed nim. Myślą, iż jest to niestosowne zachowanie. Jeśli jednak nie przyjmują, to też nie mają za bardzo czym się dzielić. Ty zrób inaczej. Kiedy dostajesz miłość, wsparcie, pomoc, zrozumienie, komplementy, pieniądze czy inne dobra to je przyjmij i ładnie podziękuj. W ten sposób dajesz sygnał życiu, iż jesteś gotowy i otwarty na wszelkie dobra, miłość i bogactwo. I nie zapomnij również obdzielać innych. Twórz przepływ, a nie blokadę
Kiedy zwracasz się do swojej drugiej połówki za pomocą zdrobnień, odrobinę się pieszcząc, nie robisz tego dlatego, że (jak twierdzą złośliwi) zapominasz jego / jej imienia. Robisz to dlatego, by budować i umacniać łączącą was więź. Jakkolwiek z początku może wydawać się dziwne zwracanie się w niestandardowy sposób do ukochanej w miejscach publicznych, w pewnej chwili zdajesz sobie sprawę, że zupełnie nie przywiązujesz znaczenia do tego co pomyślą o was inni. Nie widzisz innego sposobu zwracania się do siebie.
Jakkolwiek "Kochanie", "Kotku" czy nawet "Misiaczku" to określenia zupełnie zwyczajne i społecznie akceptowane, to już "Pierożku" "Robaczku" czy "Rybeńko" niosą ze sobą pewne ryzyko narażenia się na śmieszność. A istnieją przecież zdrobnienia jeszcze bardziej odjechane. Nie zapominaj jednak, że każde z nich niesie ze sobą siłę waszego uczucia i jakkolwiek w sytuacjach formalnych należałoby się trochę hamować, wstrzymywać nie należy się w sytuacjach codziennych.
Jeśli uważasz, że wasz związek posiada odpowiednią ilość uczucia, a partner (ka) nie jest zażenowany (a) takim stanem rzeczy, nie warto się ograniczać. W końcu mocny i trwały związek wart jest tych kilku uśmiechów, które wkrótce zamienią się w rozczulenie czy nawet zazdrość. Czułość między partnerami jest tego warta.