Mamy XXI wiek. To oznacza, że znaczna część naszego życia przeniosła się do sieci. W sieci kupujemy, w sieci zwierzamy się ze swoich problemów, w sieci podziwiamy zdjęcia z wakacji. W końcu też... w sieci poznajemy ludzi. Tam mamy swoich przyjaciół online, z którymi często spędzamy więcej czasu niż z tymi, których znamy w realnym świecie. W sieci także... randkujemy. Odpowiadamy na ogłoszenia randkowe i takowe umieszczamy, flirtujemy, przeżywamy miłosne uniesienia i rozczarowania.
"Pani pozna Pana" - tak często rozpoczynamy nasz anons wrzucając go w sieć... gdziekolwiek. A przez kolejne dni odczytujemy dziesiątki e-maili i smsów z mniej lub bardziej niecenzuralnymi propozycjami. Tak, nasze ogłoszenie błąkające się gdzieś po sieci może zostać odebrane w różnoraki sposób. "Pani przecież pozna Pana" - i mimo że staramy się opisać, że w celach przyjacielskich, że pragniemy najpierw tę drugą połówkę poznać zanim "być może" stworzymy poważniejszą relację, to i tak znajdą się osoby, które zinterpretują to na swój sposób. Nie ma co ukrywać - sieć pełna jest różnych osobowości, które tylko czekają na tego typu ogłoszenia, a następnie stosują na kobietach cyberprzemoc.
Jak uniknąć nękania, a jednocześnie umieścić swój anons w bezpiecznym miejscu w sieci i znaleźć swoją drugą połówkę? Można by pomyśleć, że internet to nie jest miejsce do szukania życiowych partnerów, ale nic bardziej błędnego! Trzeba po prostu wiedzieć, gdzie ich szukać. Wrzucanie ogłoszeń gdziekolwiek jest wręcz niedopuszczalne. Istnieje w sieci kilka portali randkowych, które zostały stworzone właśnie do tego, aby łączyć ludzi w pary.
Przystępując do społeczności serwisu randkowego możemy być pewni, że nasze intencje nie zostaną źle odczytane. Tworząc swój randkowy profil można szczegółowo doprecyzować, jakiego partnera szukamy, z jakich okolic, o jakich zainteresowaniach. Profesjonalnie opracowane testy osobowości pomogą w dopasowaniu takiego partnera, który spełni nasze oczekiwania i z którym prawdopodobnie będzie można stworzyć trwałą relację.
"Pani pozna Pana" - w serwisach randkowych fraza ta nabiera nowego znaczenia. To już nie jest zwykły anons umieszczony w sieci, na który może odpowiedzieć każdy zdesperowany mężczyzna. To jest przedstawienie siebie i swoich cech oraz wyrażenie chęci poznania wartościowego partnera. To chęć budowania relacji powoli, krok po kroku - od miłej pogawędki online po spotkanie w realu, o ile obydwie strony wydadzą się sobie nawzajem interesujące.
Mamy XXI wiek. Internet dominuje świat. Dlatego szczególną wagę należy przykładać do bezpieczeństwa w sieci. Szukanie drugiej połówki przez internet nie jest niczym nowym, a tym bardziej wstydliwym. Jest jak najbardziej na porządku dziennym. Rzecz jednak w tym, aby szukać jej rozsądnie, tylko na odpowiednich, bezpiecznych portalach, które weryfikują swoich uczestników, cieszą się nieposzlakowaną opinią, a bezpieczeństwo swoich członków stawiają ponad wszystko. Tylko takie podejście pozwoli nam znaleźć swoją drugą połówkę, a może nawet zbudować z nią trwały związek.
Rozstanie z partnerem zawsze jest trudne. Bardzo często taki bieg zdarzeń następuje nagle a kobieta jest zaskoczona, gdy jej partner komunikuje odejście do innej. Choć jest to niewątpliwy szok to warto wykonać kilka kroków by łatwiej przez ten traumatyczny czas przejść.
Kiedy następuje rozstanie?
Z rozstaniami bywa bardzo różne: jedne są nagłe i niespodziewane a inne poprzedza wielomiesięczny czas kłótni, nieporozumień i obojętności. Czasami ludzie rozstają się, dlatego, że nie mogą się porozumieć a innym razem, dlatego, że związek trwał długo i uczucie się wypaliło. Dość częste są także odejścia do innej kobiety, która wydaje się być ciekawsza i bardziej atrakcyjna.
Rozstać się czy walczyć o związek?
W większości przypadków, gdy mężczyzna komunikuje rozstanie zwykle temat jest już nie do uratowania. Tak jest najczęściej wtedy, gdy pojawia się inna kobieta. W takim wypadku związek należy zakończyć niezwłocznie. Bywa jednak i tak, że mężczyzna obwieszcza rozstanie, po drobnej sprzeczne czy serii niedomówień. Warto wtedy poprosić o jeszcze jedną spokojną rozmowę i wspólnie rozważyć czy relacja jest do uratowania.
Jak sobie radzić z rozstaniem?
Rozstania są bardzo trudne, szczególnie wtedy, gdy z partnerem spędziło się wiele lat. Czas bycia razem to okres kształtowania się nawyków, wspólne robienie wielu rzeczy a często i do pewnego stopnia uzależnienie. Wiele kobiet po długim związku praktycznie nie ma swoich znajomych, są tylko wspólni przyjaciele, którzy często wraz z faktem rozstania znikają. To dodatkowo utrudnia sytuację. Jest sprawą oczywistą, że po rozstaniu, nastąpi kilka tygodni smutku, łez i tęsknoty. Czasami kobietom towarzyszy nawet strach, bo boją się jak sobie poradzą. Te wszystkie negatywne emocje są jednak przejściowe i trzeba je przepracować. Początkowo kobieta nie ma ochoty na nic, unika ludzi. Z czasem jednak powinna się otrząsnąć i starać się czymś zająć. To dobry czas na odnowienie starych znajomość, zapisanie się na kurs czy warsztaty. Trzeba starać się wychodzić do ludzi, co oczywiście nie oznacza, że należy rzucać się w ramiona kolejnego mężczyzny. Aby ułatwić sobie zapomnienie o partnerze nie należy się z nim w ogóle kontaktować, warto pochować zdjęcia i przedmioty, które go przypominają. Im mniej się o nim myśli, tym ból po rozstaniu szybciej mija. Po prostu trzeba starać się w sensowny sposób zapełnić pustkę, która została po byłym partnerze.
Związek to nie tylko sielanka i same przyjemne momenty. Trzeba mieć świadomość tego, że czasem dochodzi do wypalenia relacji, zgrzytów czy też czysto ludzkich nieporozumień. Warto zdać sobie sprawę z tego, że nawet poważnie wyglądający kryzys niekoniecznie musi oznaczać, że musi dojść do rozstania. Warto bowiem z całych sił dążyć do tego, aby naprawić zniszczoną relację. Oczywiście należy zastanowić się, czy na pewno obie strony chcą kontynuacji znajomości. Mając już taką wiedzę, można zacząć starać się na nowo budować relację oraz wypracować jakiś kompromis. W przypadku, kiedy nasz partner bądź partnerka nie wykazuje chęci do nawiązania porozumienie, to może być o nie trudno lub nawet okaże się ono nieosiągalne. Zatem zamiatanie spraw pod dywan i udawanie, że nie ma problemu, nie wróży niczego dobrego. Czarne chmury nad związkiem same nie przejdą i jedyne co może się zmienić, to dojdzie do większej eskalacji problemu. Stąd też wskazane jest powstrzymanie się od nadmiernych emocji, a zamiast tego warto wykazać się empatią oraz zrozumieniem. Tym samym chcąc podjąć konwersację o uczuciach wskazane, jest mówienie spokojnie przy jednoczesnym dopuszczaniu drugiej strony do głosu. W przypadkach, kiedy sami sobie nie radzimy z problemami dobrym pomysłem, będzie skorzystanie z terapii małżeńskiej.