Odkąd dorosłeś, zastanawiasz się czasem, czy idziesz właściwą drogą. W dzieciństwie nieraz słyszałeś od dorosłych, że “w życiu trzeba dużo się uczyć”, aby zdobyć dobry zawód i stanowisko, zacząć zarabiać i usamodzielnić się. Potem, kiedy czytałeś mnóstwo poradników słyszałeś, że “trzeba marzyć na jawie”, wizualizować cele, iść własną drogą, robić to, co chcesz robić, a nie to co musisz. Wiesz jednak, że to nie takie proste. Możesz przeczytać uważnie wiele poradników, a nawet sięgnąć po mądrość starożytną albo mędrców wschodu i nadal nie wiedzieć, jaka droga jest ci pisana, przeznaczona. Czasem wątpisz nawet w to, że w ogóle jest jakaś droga, masz wrażenie, że jesteś pośrodku dżungli, gdzie za pomocą noża przebijasz się przez zarośla, wytyczając nową ścieżkę. Myślisz wreszcie, że wszystko jest dziełem przypadku i że nie istnieje żadne zadanie, żaden plan dla ciebie ani pozostałych ludzi. Potem jednak znowu zastanawiasz się, jak wykorzystać życie, jak spędzisz czas do emerytury, jak się zrealizować. To, co musisz zrobić, to zapytać się swojego nieświadomego umysłu, “czego pragniesz najbardziej?” I poczekać na odpowiedź. Co jednak robić w międzyczasie?
Najpierw sięgnij myślą wstecz. Wróć do dzieciństwa, postanów przywołać wszystkie dobre i złe rzeczy, jakie się działy. Czasem, aby wyprzeć złe fakty, krzywdy i winy, zapominamy też równocześnie o dobru, jakie było, bo nie samo zło się zdarzyło. Jeśli jednak traum jest dużo, pomoże ci w tym dobry psycholog. Sięgając myślą wstecz nie musisz sięgać do samego początku, lecz niech to będzie okres 7-11 r. ż. To wtedy powstają pierwsze marzenia, przymiarki i zabawy w dorosłych, bawienie się w “księdza”, “nauczycielkę” czy “lekarza”. Dzieci próbują się w zabawie, nie znają uczucia powagi. Wszystko, co robią, robią “na niby”, badając siebie i swoje siły. Zapytaj się tamtego dziecka w tobie, “kim chciałeś być wtedy?”. Najczęściej chłopcy chcą być policjantami, albo księżmi, a dziewczynki nauczycielkami albo pisarkami. Zapytaj się siebie z tamtych lat, kim naprawdę chciałeś/chciałaś być? Odpowiedź może nie nadejść od razu, może trzeba ją zdobyć we śnie, czasem przychodzi jako znak z zewnątrz (np. jako propozycja pracy, czyjaś podpowiedź, etc.).
Czasem powrót do dzieciństwa z pytaniem “czego chcę” pomaga, czasem chwilowo, a czasem wcale. Wiedz jednak, że same techniki mentalne (koncentracja, dyscyplina, wizualizacje i wiele innych) mogą nie pomóc, bo są zbyt techniczne. Problem jest dużo bardziej prosty i polega na tym, aby “wiedzieć, czego się chce”. Inaczej mówiąc, co mnie interesuje? Czemu poświęcam najwięcej czasu, najwięcej uwagi? Jak wygląda mój dzień? Co robię między pobudką a pójściem spać wieczorem? Wystarczy czasem przejść w myśli jeden przeciętny dzień, aby odpowiedź się znalazła.
Możesz zrobić dość proste ćwiczenie: wyobraź sobie, że jest rok 2023 - koniecznie określ datę co do dnia i miesiąca, np. niech to będą twoje urodziny za 5 lat. Napisz, co widzisz. Jak wyglądasz zewnętrznie, gdzie mieszkasz, z kim przebywasz, jak wygląda twój dzień codzienny, gdzie pracujesz, w jakim charakterze. Wszystko powinno być wyraźne, jednoznaczne, ostre, mocne. Podejdź do siebie samego, dotknij swoich włosów, podaj sobie rękę, porozmawiaj. Zapytaj się siebie, czy jesteś szczęśliwy? Jak minęło ostatnie pięć lat? Co się ważnego zdarzyło? Co robisz w życiu? Czy odnalazłeś swoją drogę czy też nadal szukasz? Ile masz środków na koncie, czy lata te przyniosły poprawę warunków finansowych czy jest tak samo? Na koniec poproś siebie, aby pokazał ci twój garaż. Wejdź i zobacz swoje auto za pięć lat. Jaki ma kolor, jaka to marka i model, dotknij lakieru, usiądź za kierownicą, włącz silnik, wyjedź z garażu, przejedź się po ulicach miasta przyszłości. Uwierz, choćby wszystko ci mówiło, że to niemożliwe.
Czasem otoczenie przeszkadza nam w realizacji celów. Spełniamy czyjeś żądania i prośby, nie odmawiamy w żadnej sytuacji, chcemy w ten sposób być lubiani, postrzegani jako uczynni, kulturalni. Tymczasem otoczenie nie chce, żebyś ty wygrał, tylko inni ludzie. Póki spełniasz czyjeś prośby zgodne z twoją pasją jest dobrze. Gdy jednak musisz robić coś, czego nie chcesz, zaczyna się konflikt sumienia. Działasz bez przekonania, z obowiązku, z automatu. Wiesz, że chcesz innej pracy, ale boisz się, że następna będzie jeszcze gorsza, więc tkwisz w strefie komfortu i nadal robisz coś, czego nie chcesz. Jeśli jednak tkwienie w komforcie jest miłe, to dalekosiężne skutku tej postawy mogą być opłakane. Nagle po latach wykonywania nielubianej pracy możesz mieć w środku życia kryzys wieku średniego, polegający na tym, że bilans tych lat będzie całkowicie ujemny i wpadniesz w depresję, mając poczucie zmarnowanego czasu, życia, sił, zdrowia i pieniędzy. Robienie niechcianej rzeczy nawet Biblia nazywa “grzechem”. Wszystko, co robisz bez przekonania obraca się w końcu przeciw tobie. Dlatego mówi się, że do “odważnych świat należy” i że “trzeba wyjść ze strefy komfortu” jak najszybciej. Nie jest to łatwe, ale może przynieść nadzieję na odmianę.
Póki pracujesz dla kogoś, właściwie przegrywasz. Wszelkie wymówki typu “muszę zarabiać na życie” są niestotne, bo wszędzie można zarobić. Jeśli wykonywać pracę dla kogoś, to znajdź najbliższą wymarzonej. Niech to będzie ta sama branża, ale inna firma, albo inne stanowisko w firmie. Rozmawiaj z pracodawcą o warunkach, wiele firm przenosi pracowników na równoległe stanowiska, aby przeciwdziałać wypaleniu. Pogadaj o awansie, pozbądź się kompleksów niższości. Nie bój się odmowy, z jaką możesz się spotkać. Obawa przed odmową jest najczęstszą przyczyną braku działania z twej strony. Jeśli nawet dziewczyna odmówi ci randki albo tańca, a pracodawca awansu, to na tym świat się nie kończy.
Gdy zdobędziesz się już na odwagę pracy “na swoim”, musisz wiele przejść, aby zacząć zarabiać co najmniej tyle samo, ile w pracy na etacie. Panująca biurokracja, konkurencja, przeszkody rodzinne - mogą niestety cię zniechęcać, jednak przynajmniej raz w życiu można zaryzykować i spróbować czegoś, czego nigdy nie robiłeś. Może się uda - może nie. Jednak jeśli nie zrobisz nic, nie uda się na pewno. A jeśli podejmiesz akcję, jest zawsze możliwość, że uda się właśnie tobie. Przynajmniej będziesz mieć poczucie, że próbowałeś i nie wpadniesz w żal, gdy po latach będziesz żałować, że czegoś nie spróbowałeś. Ludzie na końcu życia żałują nie tyle tego, co zrobili, ile tego, czego nie zrobili. Działając nie unikniesz błędów, a nawet one są konieczne, bo na nich się uczymy. Jeśli nie chcesz błędów, nie rób nic. Wtedy jednak, gdy będziesz biernie czekać, tkwiąc w bezczynności, nie zdarzy się nic na pewno. A jeśli zaczniesz coś robić, na początku cokolwiek, wtedy otwierają się możliwości, o których nigdy nie myślałeś, że w ogóle istnieją.
Wbrew pozorom nasza atrakcyjność nie łączy się z tym, jak bardzo męscy albo kobiecy jesteśmy. Każdy ma inny gust i oczekuje czego innego od swojej drugiej połówki, ale kilka uniwersalnych zasad pomoże Ci zwiększyć swoją obiektywną atrakcyjność w oczach potencjalnych partnerów. Są to rady dla osób każdej płci i pomogą Ci zwrócić na siebie uwagę oraz dadzą jasny przekaz: jesteś odpowiedzialną i świadomą swojej wartości osobą, gotową na zaangażowanie się w poważny związek!
1. Ćwicz pewność siebie
Pewność siebie przyciąga, nie tylko podczas budowania relacji romantycznych. Pewność siebie mówi o nas bardzo dużo, również to, że jesteśmy odważni i gotowi na wyzwania, a związek na pewno jest jednym z nich. Pewność siebie jest kluczowym elementem budowania nowych relacji i może okazać się pomocna, gdy zapadnie niezręczna cisza albo coś pójdzie nie po twojej myśli. To również umiejętność podejmowania trudnych decyzji i reagowania w ciężkich sytuacjach. Osoby pewne siebie przyciągają i przewodzą, również w życiu zawodowym.
2. Pilnuj postury ciała
Wyprostowana sylwetka, klatka piersiowa wypięta do przodu, głowa trzymana prosto, aby nie patrzeć za bardzo z góry. To nie tylko postawa najzdrowsza dla naszego organizmu, ale także dodająca nam atrakcyjności. W świecie wpatrzonych w smartfony i zgarbionych ludzkich istot każda osoba pilnująca właściwej postury ciała będzie się wyróżniać i przyciągać uwagę. Dodatkowo taka postawa dodatkowo dodaje nam pewności siebie i pomaga nam zrobić lepsze pierwsze wrażenie. Jeśli będziesz pilnować tych kilku istotnych elementów, podniesiesz znacznie swoją atrakcyjność.
3. Zadbaj o włosy i buty
Choć ciężko w to uwierzyć, większość ludzi ocenia Cię na podstawie wyglądu twoich włosów i butów. Jeśli chcesz zrobić piorunujące pierwsze wrażenie, zadbaj o lśniące, mocne włosy i idealnie wyczyszczone buty. W ten sposób nie tylko będziesz dobrze wyglądać, ale dasz wyraźnie do zrozumienia wszystkim wokół, że przykładasz się do tego, aby dobrze wyglądać i dbasz o siebie. Nikt nie chce spotykać się z osobą, która jest zapuszczona, nie dba o czystość ubrań i nie stosuje dezodorantu. Najczęściej zaniedbujemy właśnie włosy i buty, dlatego warto skupić się na nich.
4. Nie ulegaj presji otoczenia
Nic nie niszczy twojej atrakcyjności tak jak bezgraniczna uległość. Jeśli podążasz ślepo za trendami albo szybko zmieniasz zdanie pod wpływem namów swoich znajomych, może to oznaczać, że za bardzo ulegasz presji otoczenia. Uległość i bierność mogą skutecznie zniszczyć pierwsze wrażenie, o które się starasz. Ćwiczenie silnej woli i wyrabianie w sobie asertywności nie tylko doda Ci atrakcyjności, ale dodatkowo pomoże Ci w życiu zawodowym i prywatnym. Presja otoczenia potrafi być silna, dlatego umiejętność przeciwstawienia się jej jest nam w dzisiejszych czasach tak bardzo potrzebna.
5. Ucz się słuchać
Czy nie wspaniale byłoby stworzyć związek z osobą, która potrafi słuchać? Nie tylko Ty pragniesz takiej relacji, każdy tworzący poważny związek chce być wysłuchany. Umiejętność słuchania jest jednak dzisiaj rzadko spotykana i przez to niezwykle pożądana. Jeśli umiesz słuchać, jesteś bardziej atrakcyjny od większości społeczeństwa. Jeśli nie jesteś najlepszym słuchaczem, nic straconego. Tak jak każdą umiejętność, to też możesz wyćwiczyć. Dobry słuchacz nie tylko słucha, ale również zapamiętuje i umie poratować poradą, gdy jest to konieczne. Dlatego umiejętność słuchania skutecznie zwiększy twoją atrakcyjność w każdych oczach.
Czy istnieje związek pomiędzy tym, jak się zachowujemy, a tym, co jemy? Z badań przeprowadzonych w ostatnich latach wynika, że taki związek nie tylko istnieje, ale jest bardzo silny. Co jeść, by uporać się z agresją? Jaka dieta może pomóc tym, których zawodzą nerwy? Oto kilka porad dla tych, którzy za pomocą zmian w diecie chcą pokonać swoje nerwy i uporać się ze swym gniewem i agresją.
Jak wynika z badań, jednym z największych problemów związanych z agresją okazuje się alkohol. Jeśli chcemy panować nad swoimi nerwami, powinniśmy z niego zrezygnować. A co z innymi produktami spożywczymi? I one mają ogromne znaczenie. Zdrowa dieta, która pomoże nam w walce z agresją, powinna składać się głównie z pełnoziarnistych produktów zbożowych oraz ze świeżych owoców i warzyw. Unikać należy za to kawy, herbaty oraz produktów z jasnej mąki. Agresywnym zachowaniom mogą sprzyjać też słodycze. Jak to możliwe? Z badań wynika, że im wyższe stężenie cukru w organizmie człowieka, tym większa jego skłonność do agresywnych zachowań.