portal randkowy smartpage.pl
Zdjęcie na portalu randkowym
Płeć: Mężczyzna Imię: Nie podano Wiek:31 Wzrost: 180 Sylwetka:Nie podano Dzieci: Nie podano Wykształcenie:Nie podano Województwo: Mazowieckie Miasto: Otwock Styl:Nie podano Mieszkam:Nie podano Szukam tutaj:Nie podano Pierwsza randka:Nie podano Znak zodiaku:Nie podano

Witam jestem miłym , kulturalnym menżczyzną , lubie podróżawać , tańczyć , zwiedzać .

ambitny cieply cierpliwy czarujący delikatny dowcipny dyskretny inteligentny kochający namiętny niezależny odpowiedzialny oryginalny otwarty pewny siebie poważny przyjacielski punktualny rodzinny romantyczny rozważny śmiały spontaniczny stanowczy towarzyski troskliwy uczciwy uprzejmy wrażliwy zdecydowany zorganizowany

basen koleżeńskie kino łyżwy piknik randka śniadanie spacer tenis wypad na rolki wypad poza miasto wypad w góry wyprawa rowerowa zakupy

Ktoś mógłby pomyśleć, że nikt nie zabrałby ze sobą na spotkanie przyjaciółki, ale zdarza się to naprawdę coraz częściej. Niektórzy biorą ją ze sobą po to, żeby czuć się bezpieczniej, inni chcą od razu poznać jej opinię, a jeszcze inni zupełnie nie czują, że jej obecność nie byłaby wskazana. Tylko problem jest taki, że w tym wypadku zyskujemy przewagę nad naszym potencjalnym partnerem, a to nie nastawi go do nas pozytywnie.


Druga osoba będzie czuła się niekomfortowo

Przyjście na randkę ze swoją przyjaciółką i niedopowiedzenie jej to bardzo niewłaściwe zachowanie, ale wiele osób tego nie robi, bo wiemy, że nikt nie zgodziłby się wtedy przyjść. Druga osoba w takim układzie będzie się czuła skrajnie niekomfortowo, szczególnie że nasza przyjaciółka potencjalnie będzie śmielsza, wytknie błędy czy będzie zadawała niewygodne pytania. Jeśli taki jest nasz cel, to dobrze wybrałyśmy, ale nie oczekujmy potem, że dojdzie do drugiej randki. Jeśli osoba, z którą miałyśmy się spotkać, pomyśli, że zupełnie jej nie szanujemy, a na pierwszym miejscu zawsze będzie przyjaciółka, to nic z tego związku nie wyjdzie.


Randka szybko zmieni się w wasze babskie wyjście

Mamy więc jednego mężczyznę, który przyszedł na pierwszą randkę i dwie kobiety, z czego jedna nie była zapraszana i nie wiadomo, co z nią zrobić. Jak nietrudno się domyślić, z tego nie może wyjść nic dobrego. Jeśli wasza rozmowa nie będzie się kleić, co chwila będzie wpadać w niezręczną ciszę, a do tego okaże się, że nie do końca do siebie pasujecie, bardzo szybko przerzucisz się na rozmowy z przyjaciółką. Obecność mężczyzny może was początkowo krępować, ale po czasie się rozkręcicie i twoja randka zmieni się w babskie wyjście. A po takim spotkaniu u naszej niedoszłej przyszłej połówki pozostanie tylko niesmak.


Możesz wyjść na osobę, która żartuje sobie z partnera

Przyjście na randkę z asystą może zostać odebrane jako wyśmiewanie się z danej osoby, próbę naciągnięcia go na jeszcze jedną kolację czy bilet do kina albo nietraktowanie go poważnie. Nawet jeśli Tobie wydaje się, że nie ma w tym niczego złego i oczekujesz poważnego spotkania, to wcale nie będzie ono tak wyglądało. Czym innym jest posadzenie naszej przyjaciółki blisko nas, żeby mogła zareagować, jeśli spotkanie wymknie się spod kontroli, a czym innym zabieranie jej ramię w ramię na randkę z osobą, z którą chcemy ułożyć sobie życie. Szczególnie jeśli zaczniemy nakręcać się nawzajem i narobimy wokół siebie szumu.

Któż z nas nie czuł nigdy tego nieprzyjemnego ukłucia zazdrości na widok sympatycznego uśmiechu naszej ukochanej do przystojnego bruneta albo nonszalanckiego przepuszczenia w drzwiach pięknej blondynki przez naszego kochanego? Już stare melodie mówiły o tym, że „nie ma miłości bez zazdrości” i rzeczywiście, coś w tym jest. Co jednak zrobić, kiedy tej zazdrości zaczyna być więcej niż miłości? Granica jest łatwa do przekroczenia.
Zazdrość jest naturalnym uczuciem każdego człowieka.



Nie jest niczym złym, nie jest powodem do wstydu czy zażenowania. Oczywiście wtedy, kiedy dawkowana jest w zdrowych ilościach, może nawet dodać związkowi nieco świeżości, szczególnie jeśli staż związku jest już dość długi. Niestety, coraz częściej obserwuje się pary, w których poziom zazdrości zaczyna być zdecydowanie destrukcyjny i wyniszczający nie tylko dla osoby, która tą zazdrość odczuwa, ale też dla osoby, która pada jego ofiarą. Gdzie więc znajduje się ta cienka granica pomiędzy zdrową zazdrością, a zazdrością wyniszczającą? Granica pojawia się wtedy, kiedy cień zazdrości zaczyna nam przyćmiewać jakąkolwiek radość z bycia w związku. Kiedy zaczynamy odczuwać chęć ciągłej kontroli partnera, kiedy zauważamy, że nasze zaufanie do niego zupełnie zniknęło, powinna zapalić się w naszej głowie kontrolka bezpieczeństwa. Związek nie jest więzieniem. Nikt nie ma prawa niczego nam zabraniać, ograniczać ani oczekiwać, że dla miłości zmienimy wszystko. Kocha się za nic, kocha się pomimo wszelkich wad, z pełną akceptacją. Jeśli tej akceptacji nie ma, trudno mówić o miłości.



Toksyczna zazdrość jest niebezpieczna. W skrajnych przypadkach może nawet prowadzić do chorób na tle psychicznym i nerwowym, zdarzają się nawet zbrodnie, popełnione właśnie w wyniku tego uczucia. Sam fakt, że odczuwamy zazdrość, rzeczywiście może być w pewnym sensie dowodem na to, że zależy nam na drugiej osobie. Jeżeli jednak zazdrość wiąże się z ciągłą kontrolą, pretensjami, wyrzutami i ciągłymi awanturami, związek nie ma żadnych szans. I wtedy zaczyna się naprawdę toksyczna relacja, z której trudno jest znaleźć ucieczkę. Zazdrość, jak każde inne uczucie powinno być dawkowane w zdrowych proporcjach, by służyło rozwojowi miłości, a nie jej zniszczeniu.

Zaufanie to cienka nić, łącząca ludzi. Bez zaufania nie można mówić o żadnej relacji, jednak niełatwo jest je zdobyć. Jak tego dokonać? Przede wszystkim trzeba być wiarygodnym. Fałszywe wrażenie, szczególnie na początku znajomości sprawi, że bardzo trudno będzie nam zdobyć ufność drugiego człowieka.
Bardzo ważne jest również okazywanie szacunku drugiemu człowiekowi. Arogancja i lekceważenie osłabia naszą wiarygodność w oczach innych, trzeba więc pamiętać o trosce i zwykłym zainteresowaniu człowiekiem, jeśli chcemy zdobyć jego szczere zaufanie. Każdy z nas popełnia błędy, jeśli jednak chcemy być godni zaufania, musimy te błędy naprawiać, szczególnie jeśli dotyczą one bezpośrednio drugiego człowieka. Czasami wystarczy jedynie przeprosić i żałować, to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż oszukiwanie kogoś i samego siebie, że nic się nie stało. Bardzo częstym błędem, jaki popełniamy jest obiecywanie więcej, niż jesteśmy w stanie zrobić. To bardzo osłabia zaufanie. Nie warto obiecywać komuś tego, czego nie będziemy w stanie mu dać. W znacznie lepszym świetle postawi nas zrobienie dla kogoś czegoś, czego nie obiecywaliśmy i czego druga osoba się nie spodziewała.
Powierzone zadania i złożone obietnice nie mogą zostać przez nas w żaden sposób zaniedbane, jeśli tylko chcemy zdobyć czyjeś zaufanie. Osoba godna zaufania to osoba, która umie nie tylko mówić, ale też słuchać. To bardzo ważna i ceniona umiejętność. Najważniejsze jednak jest.. zaufanie. Nikt nie zaufa osobie, która sama jest nieufna. Zaufamy drugiej osobie i okażmy jej to. To zdecydowanie najlepszy sposób na zdobycie ufności i zbudowanie trwałej, głębokiej relacji z drugim człowiekiem.