portal randkowy smartpage.pl
Zdjęcie na portalu randkowym
Płeć: Mężczyzna Imię: Nie podano Wiek:55 Wzrost: Nie podano Sylwetka:Nie podano Dzieci: Nie podano Wykształcenie:Nie podano Województwo: Wielkopolskie Miasto: Poznań Styl:Nie podano Mieszkam:Nie podano Szukam tutaj:Nie podano Pierwsza randka:Nie podano Znak zodiaku:Nie podano

Nasz Portal Randkowy Czeka Na Opis Osoby na Portalu

delikatny

filmik u Ciebie piwkowanie wypad poza miasto

W dobie randkowania przez internet coraz częściej można natrafić na toksycznego partnera. Przez coraz mocniejsze rozgłaśnianie problemu mężczyźni i kobiety wiedzą, na czym polega związek z taką osobą i jak mocne może mieć konsekwencje. Jeśli zaobserwowałaś/łeś u swojego partnera coś, co Cię zaniepokoiło, to może być znak, że jesteś ofiarą toksycznej relacji. Poniżej przygotowałam dla Ciebie listę 5 oznak, że możesz być w wyniszczającym związku. Zaznaczam jednak, że obecność tych zjawisk nie musi oznaczać od razu toksyczności. Jeśli Ty i twój partner nie czujecie się źle w relacji, nie ma się czym martwić. Najważniejszą sprawą w związku jest poczucie komfortu i swobody.


1) Uporczywe doszukiwanie się wad u twoich znajomych.
To bardzo częste zjawisko i może mieć kilka przyczyn. Zazwyczaj chodzi o odepchnięcie i zdystansowanie Cię do ludzi, którzy mogliby zwrócić Ci uwagę, że twój partner Cię krzywdzi. Zwróć uwagę, jak wypowiada się o twoich bliskich, czy wyczuwasz w jego słowach pogardę, czy umniejsza wszystkie ich sukcesy. Wywołanie u Ciebie niechęci, a w konsekwencji zerwanie stosunków jest bardzo częste w toksycznych związkach. Toksyk chce mieć Cię tylko dla siebie. Może odgrywać sceny zazdrości, abyś czuła się winna z powodu poświęcania czasu znajomym. Jeśli podejrzewasz, że twój partner stosuje tę technikę, nie mów mu o tym wprost. Prawdopodobnie odbije piłeczkę i wmówi Ci, że „też jesteś uprzedzona/ny do jednego z jego znajomych”. Toksyki potrafią każdą sytuację obrócić tak, abyś to Ty wyszła/wyszedł na agresora.


2) Ciągła potrzeba uwagi
Jeśli twój partner ubiega się o twoją uwagę bez względu na sytuację, w której się znajdujesz, może to świadczyć o toksyczności. Nie ważne, czy jesteś w pracy, na wyjściu ze znajomymi czy sam/a w domu, potrafi zadzwonić i wypytać co słychać, jak się czujesz. Na początku może Ci się to wydawać urocze, ale z czasem może nabrać bardziej narcystycznego charakteru. Może dzwonić, żeby opowiedzieć Ci coś mało istotnego o sobie, kiedy akurat masz ważne spotkanie. Może nie dopuszczać Cię do opowiedzenia o swoim dniu, bo cały czas będzie chciał/a być skupiona/ny na sobie. Jeśli masz wrażenie, że twój partner za bardzo skupia się na sobie, może to być sygnał, że związałaś/eś się z narcyzem, a związki z nim są w większości toksyczne.


3) Długo nie odzywa się do Ciebie, a potem wraca jakby nigdy nic
To bardzo częsta technika w toksycznych związkach. Najczęściej będzie wymierzona w Ciebie jako kara. Toksyk będzie chciał Ci powiedzieć, że zrobiłaś/eś coś złego, więc teraz on nie będzie się odzywać. Ty możesz się zamartwiać, denerwować, nie móc się skupić w pracy i w życiu codziennym, a on/ona wraca po dwóch tygodniach milczenia jakby nigdy nic, nie przeprasza, nie wyjaśnia. I oczekuje od Ciebie, że zrozumiesz lekcję, którą właśnie Ci udzielił. Jeśli zwrócisz mu uwagę, stwierdzi, że przesadzasz, że jesteś nadopiekuńcza/czy. Toksyk będzie utrzymywać, że to naturalny sposób utrzymywania relacji. Jeśli twój partner wykazuje podobne zachowania, to może być sygnał, że nie tylko mu na Tobie nie zależy, ale do tego jest w stanie porzucić Cię bez słowa pożegnania.


4) Zabranianie wychodzenia samemu
Ciągła potrzeba kontroli jest charakterystyczna dla toksyków. Chce wiedzieć, gdzie i z kim wychodzisz. W skrajnych przypadkach może nawet zamknąć Cię w mieszkaniu, żeby uniemożliwić Ci wyjście. Może chcieć przeglądać twoje prywatne wiadomości, żebyś udowodnił/a mu, że go nie zdradzasz. Na początku możesz sobie wmawiać, że to nic, że nie ma jeszcze do Ciebie pełnego zaufania, ale ciągła potrzeba kontroli prędzej czy później zacznie źle oddziaływać na Ciebie psychicznie. Będziesz żyć w ciągłym stresie i nerwach, chcąc rozpaczliwie przekonać go, że może Ci zaufać. Toksyk nigdy nie zrezygnuje z kontroli nad Tobą, bo daje mu to upragnioną kontrolę w związku. Jednocześnie w większość przypadków nie pozwoli Ci się kontrolować.


5) Umniejsza twoje osiągnięcia
Toksyk lubi czuć się od Ciebie lepszy. Zrobi wszystko, byś czuł/a jego wyższość nad sobą, a umniejszanie twoich sukcesów to najprostszy sposób, aby to osiągnąć. Może wpadać w złość, gdy będziesz się chwalić awansem, albo upominać, gdy chwalisz się wygraną w jakimś konkursie. Może twierdzić, że to nieprofesjonalne z twojej strony, albo szybko zmienić temat na swoje ostatnie sukcesy i nie dać Ci dokończyć. To popularna wśród toksycznych partnerów technika mająca na celu maksymalne zmiażdżenie twojej pewności siebie. Jeśli czujesz, że twój związek jest jednostronny, że tylko dajesz, a niczego nie dostajesz w zamian, zakończ go jak najszybciej. Jeśli masz z tym problem, porozmawiaj z jakąś zaufaną osobą, znajdź wsparcie najbliższych i pozwól sobie pomóc w procesie odstawiania toksyków.

Ludzie nieraz zadają sobie pytanie, czy w naszym nowoczesnym, ciągle przyśpieszającym świecie jest miejsce na miłość. Na taką prawdziwą, romantyczną i dozgonną, rodem z filmów, czy dzieł literackich, jakie przeszły do kanonu lektur obowiązkowych. A może pytanie należy sformułować zupełnie inaczej, a mianowicie: „Czy miłość romantyczna istniej?”. Tutaj u niektórych pojawi się nuta niepokoju. Ktoś zapyta: „Ale jak to? Przecież od lat tworzę udany związek oparty na miłości”. Jednak znajdą się i tacy, których życie nieprzyjemnie doświadczyło. Być może kogoś nurtuje kwestia zasadności stwierdzenia, że miłość jest podstawą związku. Rzec można jedno – ten niezwykle subtelny temat można rozpatrywać na wiele sposobów i pewnie każdy z nich zawiera w sobie jakieś akceptowalne szerzej uzasadnienie.


Miłość to nie uczucie, czyli o odnajdywaniu ponadromantycznych powiązań


Miłość jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka. Każdy pragnie być akceptowany i – najogólniej rzecz ujmując – dla kogoś ważny. Świadomość, że mamy kogoś, kto zawsze na nas czeka, wspiera oraz stawia na szczycie hierarchii życiowych priorytetów, stanowi motywację do podejmowania działań, a także do pracy nad samym sobą. Dotychczas powstało wiele definicji miłości, tworzonych głównie przez psychologów, filozofów, czy teologów. Choć posiadają one elementy wspólne, żadna nie jest tą – można powiedzieć - powszechnie obowiązującą. Nie ma jednego wytłumaczenia i sprecyzowania całego szeregu zachowań, motywów i odczuć, jakie towarzyszą stanowi określanemu mianem miłości. Zawarte wyżej, nieco kontrowersyjne stwierdzenie „miłość to nie uczucie”, również ma swoje uzasadnienie. Odwołamy się w tym miejscu do słów dra hab. Bartłomieja Dobroczyńskiego, związanego zawodowo z Instytutem Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wskazuje on, że uczucia ze swej definicji są czymś krótkotrwałym. Miłość jego zdaniem jest stanem bliższym woli, aniżeli uczuciu, wymagającym zaistnienia i zaangażowania wielu różnych procesów psychologicznych, przy równoczesnym wspomaganiu ze strony intelektualnej. Można ją porównać do dbania o ogród – potrzeba do tego poświęcenia, czasu, samodyscypliny, powtarzalności pewnych zabiegów, a nawet specjalnego rozkładu zajęć i czasem bolesnych rezygnacji z pewnych rzeczy. Jest to więc coś bardzo złożonego.
Często słyszymy, że między dwojgiem ludźmi musi być chemia. Stwierdzenie to przeniknęło do języka potocznego ze świata nauki. Ktoś na sam widok lub zapach drugiej osoby doznaje euforycznych stanów, przypominających te po zażyciu alkoholu lub środków odurzających. Istnienie takiej „chemii” można nawet sprawdzić za pomocą przyrządów mierzących parametry fizjologiczne – synchronizują się oddechy i rytmy serca. Wszystko to ma podłoże ewolucyjne. Powyższe czynniki wskazują na swego rodzaju seksualno-rozrodcze dopasowanie. Wszystko to często łączy się z niemal bezkrytycznym postrzeganiem partnera i trwa dwa, góra cztery lata. Po tym czasie ktoś nagle orientuje się, że porywająca spontaniczność tak naprawdę jest brakiem chęci życiowej stabilizacji, a uroczy śmiech w rzeczywistości przypomina rechot. Psychologowie uznaliby, że te minione lata były czasem na znalezienie nowych, stabilnych powiązań między osobami, zbudowanie odpowiedniej więzi i wewnętrzne wyrażenie zgodny na „bycie razem”. Związek musi przejść na wyższy poziom, stać się swego rodzaju instytucją. Dwoje ludzi zaczynają łączyć interesy i problemy dnia codziennego – zakup domu lub mieszkania, wybór sprzętów, kredyt, planowanie urlopu itd. Niektóre pary nie wytrzymują tej próby.


Miłość to za mało – tajemnice szczęśliwego związku


Czy sama miłość wystarczy, aby wieść szczęśliwe życie w udanym związku? Danielle B. Grossman, kalifornijska psychoterapeutka specjalizująca się w terapii rodzin oraz par stworzyła długą listę emocjonalnych umiejętności, jakie jej zdaniem są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania związku. Po pierwsze istotne jest rozpoznawanie emocji odczuwanych przez partnera w danej chwili, a także nazywanie i bezpośrednie komunikowanie swoich emocji. Maskowanie, tłumienie w sobie, albo oczekiwanie, że druga osoba odgadnie co nas dręczy, nie jest właściwym działaniem. Tak samo istotne jest radzenie sobie z emocjami w taki sposób, aby nie dopuścić do ich destruktywnego wpływu na partnera. Ciągłe odreagowywanie lub zwracanie się do drugiej osoby bez należnego jej szacunku, jest niedopuszczalne. Tak samo jak nieumiejętność przyjmowania odpowiedzialności na swoje czyny i nieprzepraszanie za nie. Kolejna kwestia to zdolność śmiania się z siebie i spojrzenia na wszystko ze zdrowym dystansem. Niezastąpiona jest też umiejętność przyjmowania słusznej krytyki, bez zaprzeczania, czy stosowania takich taktyk jak obwinianie i zastraszanie. Co jeszcze jest ważne? Dalej amerykańska badaczka wskazuje na następujące aspekty:


- stawianie granic mając na uwadze swoje zdrowie fizyczne i psychiczne
- umiejętność samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie; brak uzależnienia od partnera.
- akceptacja opinii i przekonań partnera, odmiennych od naszych; akceptowanie różnic między nami a partnerem.
- brak chęci do kontroli partnera i stosowania szantażu emocjonalnego.


Na koniec wskazuje na umiejętność akceptacji nudy i prozy życia, a także ujemnych cech charakteru partnera, czy tego, że nie zawsze będziemy zrozumiani. Cenne jest skoncentrowanie się na tym co jest, a nie rozpamiętywanie tego co było. Trzeba też pogodzić się ze świadomością, że każdy wybór ma swoje plusy i minusy, z którymi nieraz przyjdzie nam się mierzyć do końca życia.

Każdy z nas jest podobno chodzącą po Ziemi połówką pomarańczy, jabłka, albo nie wiadomo czego jeszcze. Idziemy tak przez życie przepołowieni, aż pewnego dnia stwierdzamy, że czegoś nam brakuje. Znajdujemy inną połówkę i myślimy, że nasze życie będzie już pełne miłości, spokoju i radości, której wcześniej nam brakowało. I co się okazuje? Że owszem, w większości przypadków jesteśmy przepełnieni ogromem pozytywnych odczuć, ale gdzieniegdzie, od czasu do czasu pojawia się jakiś goździk wbity w skórkę naszej świeżej i pełnej aromatów pomarańczy. Potrafimy pięknie kochać. Wspaniale wychodzi nam okazywanie uczuć i uniesień. Gorzej jednak z umiejętnością radzenia sobie z nadmiarem negatywnych uczuć , które pojawiają się w obliczu nieporozumień z bliską nam osobą. Dlaczego tak się dzieje, że ukochany staje się w kilka chwil kimś na kogo nie chcemy nawet patrzeć? Wynika to z tego, że nie znamy wystarczająco drugiej osoby, nie rozumiemy jej, a co za tym idzie nie potrafimy zaakceptować. Powszechnie wiadomo, że ciało człowieka nie jest symetryczne, jego lewa i prawa strona delikatnie się różnią. Tak samo jest z połówkami naszych owoców zakochania. Mężczyźni są inni niż kobiety i stąd wynikają kłótnie. Ciężko nam bowiem dostosować się do pomysłu odmiennego od naszych przekonań. Wg psycholog dr Lindy Papadopoulos, partnerzy najczęściej sprzeczają się o pieniądze, seks, pracę, obowiązki domowe i dzieci. Kłótnie oczyszczają związek, dodają mu świeżości, jest tak jednak tylko wtedy, gdy panują w nim zasady zdrowego obcowania z drugą osobą. Będąc jeszcze na studiach usłyszałam zdanie, którego nigdy nie zapomnę: „Żeby ułożyć sobie życie z jakąś osobą należy ją najpierw poznać, następnie zrozumieć i w końcu zaakceptować”. Bardzo istotna jest kolejność. Najważniejszą z nich jest świadomość naszej odmienności. Dojście do akceptacji, to ciężka praca, jeśli jednak w grę wchodzą uczucia, efekty przychodzą z pewną dozą lekkości. Kobieta powinna zaakceptować odmienność mężczyzny.

John Eldredge w swojej książce pt. „Dzikie serce, tęsknoty męskiej duszy” w piękny sposób opisuje jak funkcjonuje męski system postrzegania rzeczywistości i co jest dla niego najważniejsze. Wskazuje na trzy istotne pragnienia, których spełnienie gwarantuje szczęście męskiej populacji, a co za tym idzie lepsze relacje z płcią przeciwną. Pierwszym z nich jest chęć stoczenia bitwy. Nie, nie mam tutaj na myśli tego, że od dzisiaj każdy osobnik męski idzie na front. Wystarczy, że pozwoli się małemu chłopcu bawić z kolegami w Indian, a dorosłemu mężczyźnie pójść na zajęcia karate, lub obejrzeć film sensacyjny. Każde takie działanie powoduje, że mężczyzna czuje się wojownikiem. Kolejnym pragnieniem jest chęć przeżycia przygody. Idealna kobieta zachęca swojego partnera na weekendowy wyjazd z kolegami na ryby, lub w góry. Kontakt z naturą i tym, co mężczyzna uwielbia, jest przez niego traktowany jak przygodę. Trzecim ważnym czynnikiem jest „uratowanie Pięknej”. Mężczyźni uwielbiają zdobywać kobiety i ratować z opresji. Daje im to niesamowite poczucie wartości. Większość kobiet nie zdaje sobie z tego sprawy i nie akceptuje swoich mężów, narzeczonych, czy chłopaków takimi jakimi są.

Kobiety również należy traktować w odpowiedni sposób. Każda Pani chce by o nią walczono, zdobywano ją. To daje poczucie bycia ważną dla kogoś. Płeć piękna marzy także o dzieleniu z kimś przygody. Większość dziewczyn uwielbia komedie romantyczne, w których bohaterowie na przekór przeciwieństwom udowadniają reszcie świata swoją miłość, jak bohaterowie romantyczni Romeo i Julia. Taka historia jak z bajki jest pragnieniem wielu kobiet. Ostatnim czynnikiem, który wpływa na poczucie szczęścia u kobiet jest świadomość bycia piękną. Nie bez przyczyny gabinety kosmetyczne są oblegane, a sklepy z kosmetykami pełne klientek. Każdy mężczyzna musi wiedzieć, że kobieta potrzebuje jego zapewnień o tym, że mu się podoba i jest dla niego atrakcyjna.

Jeśli wiadomo co jest najbardziej istotne dla przedstawicieli danej płci, można drugą osobę łatwiej zaakceptować. Akceptacja niesie ze sobą zrozumienie, a razem prowadzą do szczęśliwego związku, w którym dopuszcza się inność, a który w zamian daje radość bycia czyimś partnerem. Bowiem jak pisze dziennikarka Ingeborg Weber: „Miłość powstaje tylko tam, gdzie się kocha czynami i myślami”.