Kiedy Karolina rejestrowała się na portalu randkowym, robiła to bez większego przekonania. Jej znajomi mówili, że to działa, że w dzisiejszych czasach wiele par poznaje się właśnie w internecie, ale ona podchodziła do tego sceptycznie. "Przecież wirtualne rozmowy to nie to samo, co prawdziwe spotkania" – myślała. A jednak postanowiła dać sobie szansę i z ciekawości założyć profil. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że ten mały krok zmieni jej życie.
Z kolei Marcin, inżynier z drugiego końca Polski, miał do portali randkowych zupełnie inne podejście. Był singlem od kilku lat i nie ukrywał, że zależy mu na znalezieniu kogoś na serio. Brakowało mu długich rozmów, wspólnych wieczorów i kogoś, kto dzieliłby z nim codzienność. Mówił sobie, że skoro technologia może pomóc w tylu aspektach życia, to dlaczego nie w miłości?
Ich pierwszy kontakt był dość przypadkowy – Marcin zobaczył zdjęcie Karoliny z kotem na ramiu i nie mogł się powstrzymać od komentarza. "Jeśli twój kot zaakceptuje mnie na pierwszej randce, to chyba mamy szansę?" – napisał z uśmiechem. Karolina zaśmiała się do siebie, czytając tę wiadomość, i odpowiedziała: "Zależy, czy masz w kieszeni smakołyki". I tak zaczęła się ich rozmowa.
Na początku było lekko i zabawnie – wymieniali się historiami z codziennego życia, opowiadali sobie o ulubionych filmach i muzyce. Karolina szybko zorientowała się, że Marcin to nie tylko facet o dobrym poczuciu humoru, ale również osoba, z którą można porozmawiać o wszystkim.
Z czasem rozmowy nabrały głębi. Opowiadali sobie o swoich marzeniach, planach na przyszłość, a nawet o tym, czego się boią. Karolina przyznała, że po kilku nieudanych związkach obawia się angażować. Marcin z kolei podzielił się swoim doświadczeniem samotności po przeprowadzce do nowego miasta. Oboje czuli, że ta znajomość jest czymś więcej niż tylko internetowym flirtem.
Przez pół roku rozmawiali niemal codziennie – najpierw przez wiadomości, potem przez wideorozmowy. Byli już pewni, że chcą się spotkać na żywo, ale życie rzucało im różne przeszkody – praca, zobowiązania, a nawet sytuacja zdrowotna Karoliny, która na kilka tygodni musiała odwołać wszelkie plany. Mimo to, Marcin nie rezygnował, a wręcz przeciwnie – był dla niej wsparciem, jakiego się nie spodziewała.
W końcu, w wakacje, udało się – zaplanowali wspólny weekend w Warszawie, w połowie drogi między ich miastami. Karolina przyjechała pierwsza i czekała na Marcina w kawiarni, którą wybrali jeszcze podczas jednej z rozmów. Gdy wszedł, spojrzała mu w oczy i poczuła, jakby widziała go nie pierwszy raz, a po prostu po długim czasie spotykała bliską osobę. Nie było niezręczności, nie było obaw – tylko radość, że w końcu są obok siebie.
Weekend minął im błyskawicznie – długie spacery, rozmowy, śmiech, a nawet pierwsze nieśmiałe gesty bliskości. Kiedy Karolina wracała do domu, wiedziała, że to nie była tylko wakacyjna przygoda. Marcin myślał o niej tak samo.
Dziś są razem od trzech lat i często wspominają ten pierwszy krok – decyzję o założeniu profilu na portalu randkowym. "Gdybym się wtedy nie przełamała, nigdy bym go nie poznała" – mówi Karolina. "A ja nigdy bym nie odkrył, że miłość może być tak blisko, nawet jeśli zaczyna się od rozmów na ekranie" – dodaje Marcin.
Ich historia jest dowodem na to, że warto dać sobie szansę – bo nigdy nie wiesz, kto czeka po drugiej stronie ekranu. Być może to właśnie tam zaczyna się Twoja wielka miłość.
Jeśli właśnie rozpoczęłaś/eś związek z introwertykiem, wiesz zapewne, jak ciężko jest zorganizować randkę tak, aby twój partner czuł się w pełni komfortowo. Możesz popełniać na początku kilka podstawowych błędów. Poniżej zebrałam dla Ciebie kilka wskazówek w sprawie organizacji idealnej randki dla introwertyka.
1) Nie rób niesprawdzonych niespodzianek
Może Ci się wydawać, że zabranie swojej partnerki do klubu jest świetnym pomysłem, ale jeśli wybierasz się na randkę z introwertyczką, lepiej zapytaj ją najpierw, czy taka atmosfera będzie jej odpowiadać. Introwertycy nie lubią gęstego tłumu i nieznanych lokali. Zanim poznasz swoją wybrankę na tyle, by określić, jaki lokal idealnie przypadnie jej do gustu, konsultuj z nią swoje pomysły. To da Ci pewność, że oboje będziecie się czuć na randce komfortowo.
2) Spędzajcie czas tylko we dwoje
Nie przedstawiaj swojej partnerki od razu wszystkim znajomym. Introwertycy lubią mieć czas i przestrzeń dla siebie i jeśli wpuszczają Cię do swojego życia, oczekują, że zrozumiesz ich potrzeby. Unikaj miejsc, gdzie możesz zostać zagadany lub w jakikolwiek inny sposób zaczepiony, bo może to postawić w bardzo niekomfortowej sytuacji twoją partnerkę. Jeśli nie jesteś w stanie wyczuć momentu idealnego do przedstawienia jej rodzinie i przyjaciołom, po prostu ją o to spytaj. Razem możecie uzgodnić czas i okres wdrażania jej do twojego życia.
3) Czasem zostańcie w domu
Randki na mieście są fajne, ale introwertycy lubią czasem zostać w domu. Wieczór przy winie we dwoje albo maraton filmowy będą idealną alternatywą dla wyjścia do restauracji czy do kina. Uważaj jednak na to, aby potrzeba pozostania w domu twojej partnerki nie zawładnęła waszym związkiem. Jeśli będziesz miał przeczucie, że niewychodzenie z domu to próba kontroli, natychmiast porozmawiaj o tym ze swoją wybranką. Nie zmuszaj się do zrezygnowania z tego, co jest dla Ciebie ważne dla ukochanej osoby.
4) Nie naciskaj na spotkanie
Jeśli twoja partnerka prosi o weekend przerwy od wspólnych wyjść: uszanuj tę prośbę. Najczęściej osoba taka ma chwilowo dość wspólnych wrażeń i chce trochę pobyć sama. Introwertycy lubią mieć więcej przestrzeni prywatnej niż ekstrawertycy, są bardziej zamknięci na dynamiczny rozwój nowych relacji. Jeśli nie znasz tej osoby jeszcze zbyt dobrze, nie rób jej niezapowiedzianych wizyt domowych. Niespodzianki są super, ale tylko, jak spodobają się tej drugiej osobie. Jeśli nie jesteś pewien, czy twoja wybranka lubi niezapowiedziane wizyty: nie rób ich.
5) Nie śpiesz się z rozwojem relacji
Jeśli będziesz próbował rozwijać relację zbyt szybko, możesz osiągnąć przeciwny efekt. Zbyt mocne naciskanie może sprowokować twoją partnerkę do odsuwania się od Ciebie i ochładzania relacji. Uszanuj jej przestrzeń. Jeśli nie da Ci znaku albo po prostu go nie wyczujesz, możesz zawsze porozmawiać z nią o rozwoju waszej relacji. Bądź otwarty na wszelkie wątpliwości z jej strony. Pamiętaj, że introwertycy mają problem z mówieniem o swoich uczuciach i często będą tego unikać. Wykaż się cierpliwością i pozwól swojej partnerce wybrać moment na wejście waszej relacji na wyższy poziom.
Współczesny świat nieustannie próbuje nas ukierunkować na to, jak powinna wyglądać "prawdziwa miłość". Czym ona jest w istocie? Czy faktycznie uczucie zakochania bądź też pożądania jest konieczne, abyśmy mogli budować życie z drugim człowiekiem?
Na różnorakich forach internetowych ludzie wyrażają swoje wątpliwości co do prawdziwości uczucia, jakim darzą swojego partnera. Spore wątpliwości budzi fakt, że nie odczuwają mistycznej "chemii", brakuje im "motylków w brzuchu" i innych objawów, charakterystycznych dla stanu zauroczenia.
Czy jednak są one konieczne? Zwłaszcza w sytuacji, gdy dwoje ludzi pragnie budować dojrzały związek, oparty na szacunku, zrozumieniu i wzajemnym wspieraniu się? Odnosi się wrażenie, że współczesny świat oszalał na punkcie odczuwania intensywnych emocji. Powszechność ostrej pornografii, zastraszające tempo życia, nieustanna pogoń za czymś uczą nas, że intensywne emocje są konieczne.
W takich warunkach łatwo przejść obok miłości obojętnie. Czyż nie jest ona bowiem delikatna, nie przynosi pokoju i poczucia bezpieczeństwa? Czy - poza wspieraniem się w trudnych chwilach i momentami romantycznych uniesień - nie jest odpoczywaniem w obecności ukochanej osoby, również w ciszy?
Wybór należy do nas samych. Od tego, jak definiujemy miłość, zależy jakość naszego związku. I... życia.